Artykuły

Lublin. Operetkowe arcydzieło w Muzycznym

Wprost trudno uwierzyć, ale w 60-letniej historii lubelskiego Teatru Muzycznego operetka Johanna Straussa syna "Zemsta nietoperza", uznana za arcydzieło gatunku, wystawiana była do tej pory zaledwie trzy razy. Było to wystarczającym powodem, żeby przygotować świeżą inscenizację. W sobotę [19 kwietnia] o godz. 18 w teatrze przy ul. Skłodowskiej 5 odbędzie się oczekiwana z wielkim zainteresowaniem premiera.

Solista Tomasz Janczak, debiutujący w "Zemście nietoperza" jako reżyser, przez 13 lat - od debiutu w 1995 r. - zagrał w siedmiu inscenizacjach operetki nad operetki, a teraz uczyni to po raz ósmy! Do legendy Teatru Muzycznego przeszedł już telefon od pewnego melomana, który, kiedy pojawiły się pierwsze informacje o premierze, spytał: - To kiedy będziecie grać tego "Batmana"?

Ostatni raz "Zemsta" Straussa była grana w styczniu 2002 r. Tomasz Janczak uznał, że sześć lat oczekiwania na nową wersję to wystarczający czas, by przystąpić do jej urzeczywistnienia. Tym bardziej że cóż innego może być lepszą ozdobą jubileuszu 60 lat Teatru Muzycznego? Postanowił przy tym, że z pełnym pietyzmem podejdzie do partytury, oszczędzając jej wszelkich skrótów, a także wydobędzie wszelkie walory libretta, przetłumaczonego przez Juliana Tuwima.

"Zemsta..." to jeden z najśmieszniejszych utworów operetkowych, jakie kiedykolwiek napisano. Opowiada o przygodach sympatycznego hulaki Gabriela von Eisensteina, który został skazany na areszt za spoliczkowanie urzędnika i "po drodze" do więzienia zamierza jeszcze przeżyć ekscytujący wieczór na wystawnym balu. Nie wie, że jest to pułapka, zastawiona na niego przez przyjaciela, owego tytułowego "nietoperza", którego wystawił ongiś na pośmiewisko. Akcja płynie i piętrzą się nieporozumienia, szczególnie gdy Eisenstein nieświadomie "podrywa" własną - oczywiście przebraną - żonę.

Oprócz Janczaka, wcielającego się też w Eisensteina, ekipę realizującą "Zemstę nietoperza" tworzą Małgorzata Słoniowska - scenografia i kostiumy, Henryk Rutkowski - choreografia i Artur Wróbel - kierownictwo muzyczne. W poszczególnych rolach na zmianę zagrają: Rosalindę -Renata Drozd i Dorota Laskowiecka; służącą Adelę - Anita Maszczyk, Iwona Socha i Julia Iwaszkiewicz, Eisensteina, oprócz reżysera, także Witold Wrona, śpiewaka Alfreda - Adam Sobierajski i Krzysztof Marciniak, dyrektora więzienia Franka - Grzegorz Szostak i Leopold Stawarz, "nietoperza" Falkego - Andrzej Witlewski i Marcin Żychowski, a gospodarza balu, księcia Orlowsky'ego - Elżbieta Kaczmarzyk-Janczak i Katarzyna Żychowska. To już tradycja Teatru Muzycznego, od pierwszej "Zemsty...", że w roli księcia występują kobiety.

W nieśpiewnej roli wiecznie podpitego więziennego stróża Froscha występować będą Andrzej Gałła i gościnnie Roman Baranowicz, uznawany za największego polskiego specjalistę od tej kreacji. Szykuje się świetna zabawa!

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji