Artykuły

Współczesna Antygona porządkuje świat

"Antygona" w reż. Bogdana Cioska na Scenie dla dorosłych Teatru Groteska w Krakowie. Pisze Magda Huzarska w Polsce Gazecie Krakowskiej.

Spektakl w Grotesce jest jak ostrze szpady. Uderza szybko %07i celnie, zapadając w pamięć.

- Po każdej wojnie ktoś musi posprzątać. Jaki taki porządek sam się przecież nie zrobi - pisała Wisława Szymborska w wierszu "Koniec i początek". Po wojnie pod Tebami sprząta Antygona. W spektaklu Bogdana Cioska, zrealizowanym na scenie Teatru Groteska, dziewczyna o zawziętych oczach robi to dosłownie. Obmywa leżące na polu bitwy trupy, przybrudzoną ścierką wycierając z ich twarzy wojenny kurz. Tą samą szmatą dotknie oczu swej siostry Ismeny, gdy ta będzie starała się odwodzić ją od decyzji pochowania brata. Bo Antygona żyje po to, by przywrócić moralny porządek, o którym nikt już nie pamięta, idąc przez ziemię usłaną zwłokami.

Klasyczny tekst w krakowskim przedstawieniu uderza silnie w emocje współczesnego widza, choć nie ma w nim nachalności interpretacyjnej, żadnych modnych w teatrze przebieranek, rapowania czy innych banalnych zabiegów. Są uniwersalne czarne kostiumy, ciemność i szczelina w skale, symbolizująca pękniecie, rysę klątwy ciążącej na rodzie Edypa. No i są manekiny, ogromne postaci naturalnych rozmiarów, w których wypalonych oczach czai się śmierć. Świetna scenografia Andrzeja Witkowskiego potęguje nastrój grozy, który wzrasta z minuty na minutę również za sprawą niepokojącej muzyki Pawła Moszumańskiego.

Ale emocje są przede wszystkim w aktorach, prowadzonych precyzyjną ręką reżysera, który stopniuje napięcie, uderzając w najwyższe tony podczas niemal ekstatycznych, rytualnych tańców, skrytego za manekinami chóru. Niezwykła siła drzemie w Antygonie Mai Kubackiej, w zimnej stali jej ogromnych oczu. Widać w nich niezłomne przekonanie o swojej racji, za którym kryją się jednak całkiem ludzkie uczucia. Wbrew pozorom, nie brak ich także Kreonowi (świetna kreacja Włodzimierza Jasińskiego), który z jednej strony obnaża okrutne mechanizmy władzy, kierującej się pychą i arogancją, a z drugiej wzrusza ojcowską miłością, zapisaną w nieuchwytnym drżeniu głosu i w tragicznym krzyku po śmierci Hajmona (znakomity Piotr Rutkowski, szczególnie gdy walczy o swoją miłość).

Parę dni temu spacerowałam po rzymskim Forum Romanum. Oglądałam zrujnowane świątynie, rozrzucone kamienie i przewrócone posągi rzymskich wojowników. Jednak największe wrażenie zrobiły na mnie chrześcijańskie kościoły, w mury których wkomponowano starożytne kolumny. Na zgliszczach jednej potężnej cywilizacji wyrosła nowa. Ktoś posprzątał po wojnie, ustalił nowy ład i porządek, anektując resztki poprzedniej kultury. My o wiele za rzadko anektujemy dla siebie antyczne teksty. A jak udowodnili to twórcy spektaklu w Grotesce, nikt tak nie posprząta nam w głowach, jak Antygona czy inni klasyczni bohaterowie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji