3 spektakle
Teatr Stary w Krakowie wystawił sztukę Ireneusza Iredyńskiego "Żegnaj, Judaszu". "Judasz" przeleżał dość długo w oczekiwaniu na teatr i inscenizatora - ale doczekał się wreszcie: wziął go na warsztat sam Konrad Swinarski. Swinarski, jeżeli przyjrzeć się jego dotychczasowym dokonaniom teatralnym, operuje niejako między dwoma biegunami: rozbudowanej inscenizacji, precyzyjnie przemyślanych i z rozmachem poprowadzonych scen ansamblowych oraz finezyjnej analizy psychologicznej w sztukach kameralnych. Ale zarówno w jednym, jak i w drugim przypadku, bezbłędnie prowadzi aktora i z niezwykłą logiką wypunktowuje stosunki między poszczególnymi postaciami spektaklu.
Krakowskie przedstawienie jest bardzo gorzkie, tak jak gorzka jest sztuka Iredyńskiego. Słabości człowiecze, skłonność do zdrady, brak wzajemnego zaufania, okrucieństwo - jednym słowem nic co ludzkie nie jest tu obce. W dodatku działa odwieczny mechanizm przemocy, gdzie uciskani wskutek półobrotu koła historii stają się uciskającymi.
Ale jest w tym spektaklu nuta humanistycznego optymizmu: to uczucie, jakie nawiązuje się między Judaszem i Dziewczyną, uczucie, które dźwignie ją na szczebel człowieczeństwa, choć jemu każe wymierzyć sobie sprawiedliwość.
Świetnie zrobiony jest ten spektakl, a prawdziwą kreacją Dziewczyna - Anna Polony. Bezbłędnie ukazuje ewolucję postaci od zahukanego zwierzątka, poprzez rozkwitłą w miłości dziewczynę, aż do załamania w scenie końcowej, w której jej aktorstwo wprost zdumiewa - szczególnie w niemym finale sztuki.
Spektakl Swinarskiego otrzymał Grand Prix na tegorocznym XII Wrocławskim Festiwalu Polskich Sztuk Współczesnych.