Artykuły

Starsza pani na deskach

"Wizyta starszej pani" w reż. Roberta Czechowskiego w Lubuskim Teatrze w Zielonej Górze. Pisze Paweł Tyl w Tygodniku Zielonogórskim.

W miniony weekend w Lubuskim Teatrze odbyła się premiera spektaklu "Wizyta starszej pani". Sztukę Friedricha Dürrenmatta wyreżyserował dyrektor placówki - Robert Czechowski. To pierwszy spektakl jego autorstwa, który mogli oglądać widzowie. Premiera została poprzedzona widowiskowym happeningiem na zielonogórskim deptaku.

Teatr kusił happeningiem już od 27 marca, czyli od dnia, w którym obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Teatru. Powtórzono go w piątek. W sobotę działania artystyczne odbywały się już od rana, a tuż przed samym spektaklem widzowie mogli obejrzeć widowiskowy pokaz przygotowany przez Teatr Ognia.

Wrzaski w niebogłosy i łóżko na kółkach

W dni poprzedzające premierę wokół placówki robiło się głośno i kolorowo. To aktorzy amatorskiego Teatru PiiiP, wspólnie ze studentami, zachęcali mieszkańców do obejrzenia spektaklu "Wizyta starszej pani". - W ten sposób chcemy wyjść do widzów. Staramy się zainteresować ich nową propozycją w repertuarze teatru. W realizacji happeningu pomogła pani Małgorzata Paszkier-Wojcieszonek (pracownik teatralnego impresariatu - red.) i jej podopieczni, z którymi pracuje od kilku lat - opowiadał Robert Czechowski.

W trakcie pokazu uczestnicy nawiązywali do tematyki sztuki za pomocą scenografii, kolorystki strojów i pobrzmiewającej muzyki. Pokazali kilka scenek (niektóre bardzo dynamiczne, inne leniwe, zbliżone do pantomimicznych) i układów choreograficznych, które miały być tylko przedsmakiem premierowych wydarzeń. Zwieńczeniem happeningu był przejazd starzej pani (na łóżku wyposażonym w kółka) i towarzyszącego jej tłumu przez zielonogórski deptak. "Starsza pani przyjechała! Słuchajcie! Już jestw końcu przyjechała" - wykrzykiwali w niebogłosy młodzi artyści i wymachiwali transparentami, na których widniał tytuł najnowszej produkcji Lubuskiego Teatru. Każdy z gapiów, który przystanął i zainteresował się dziwacznym przedstawieniem, otrzymywał aktualny repertuar teatru i folder, informujący o najnowszej sztuce.

Okazuje się, że tego typu akcje mają zapowiadać każdą następną premierę. - Chcemy, aby stało się to tradycją i czymś charakterystycznym dla naszego miasta. Każdy nowy spektakl na pewno będą poprzedzały jakieś niecodzienne happeningi, działania uliczne - deklaruje R. Czechowski.

Kulisy premiery, czyli jak mądrze wydać 100 tysięcy

Taką właśnie kwotę pochłonęły przygotowania do spektaklu. Aktorzy mieli do dyspozycji nowe kostiumy. Specjalnie na tę okazję przygotowała je Elżbieta Terlikowska. Zmodyfikowano także dotychczasową scenę. Oprócz aktorów cały czas był na niej obecny zespół Mate z Aliną Konwińską, który w trakcie spektaklu wykonywał muzykę na żywo. Co ciekawe - muzycy umiejscowieni są za przezroczystą ścianą, więc są widoczni dla widzów. Nowością jest także to, że w sztuce grają wszyscy aktorzy Lubuskiego Teatru. To pomysł reżysera. - Zdecydowałem się na realizację utworu "Wizyta starszej pani", ponieważ uważam, że jest to wspaniały tekst, który traktuje o sprawach fundamentalnych. Poza tym, chciałem znaleźć utwór, który byłby dobrym pretekstem do spotkania i współpracy z całym zespołem. Każda z 20 osób ma coś do zagrania. Chcę, aby przy okazji wzajemnej pracy, aktorzy mogli ocenić także i mnie - mówi R. Czechowski.

Scenografię przygotował czeski przyjaciel dyrektora Jan Polivka. - To artystyczny wariat, a praca z nim to szalona przygoda. Ten człowiek wykazuje niezwykle skrótowe i ascetyczne myślenie. Czasami samym rozstawieniem scenografii proponuje całkiem odmienną interpretację scen - tak scenografa komplementował R. Czechowski.

"Wizyta starszej pani" i kogoś jeszcze

Już sama oprawa spektaklu robiła wrażenie. Gdzieś wśród publiczności porozsadzani byli aktorzy, którzy w trakcie spektaklu wstawali i przyłączali się do wydarzeń, które rozgrywały się na scenie. Jakież zdziwienie panowało wśród widzów, kiedy z pierwszego rzędu wstała Elżbieta Donimirska - odtwórczyni głównej roli - Klary Zachanassian. W trakcie ponad dwugodzinnego spektaklu widz nie ma choćby chwili, by spojrzeć na zegarek. Wydarzenia rozgrywają się bardzo szybko. Ponadto jest on absorbowany przez wszechobecną muzykę. Cały czas na scenie przebywa co najmniej kilku aktorów.

Punktem kulminacyjnym premiery "Wizyty starszej pani" była wizyta Barbary Kraftówny. - To była nasza specjalna niespodzianka. Pani Barbar Kraftówna zagrała najwybitniejszą rolę Klary Zachanassian w latach 70-tych w Teatrze Telewizji. To dla nas zaszczyt, że mogliśmy ją gościć - mówił R. Czechowski. Obie odtwórczynie roli Klary Zachanassian: Barbara Kraftówna i Elżbieta Donimirska spotkały się na scenie.

Elżbieta Donimirska sprostała wyzwaniu. Stworzyła bardzo wyrazistą postać. Skrzywdzoną przez los. Kiedy, utykając, porusza się w swoim stroju po scenie i przeraźliwie domaga się sprawiedliwości, ciary gwarantowane

"Wizyta starszej pani" to sztuka o ciągle aktualnej tematyce, przedstawiona w nowatorski sposób - bo spektaklu z taką liczba aktorów na scenie i przede wszystkim z muzyką graną na żywo jeszcze w Zielonej Górze nie widziałem. Publiczność raczej też nie, ponieważ nagrodziła spektakl długą owacją na stojąco.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji