Artykuły

Zielona Góra. Czy dyrektor Lubuskiego popełnił oszustwo?

- Za 20 tys. zł kupię od ciebie myśl, znaczy scenariusz albo dwa, nawet nie musiałbyś tego pisać - z taką propozycją zwrócił się dyrektor zielonogórskiego teatru do najemcy, mieszczącej się w jego budynku, restauracji.

Sławomir Gowin - miłośnik przedwojennych kabaretów, autor książki o dowcipie pijackim Tuwima - od kilku lat prowadził knajpę artystyczną "Nie-boska Komedia" w budynku Teatru Lubuskiego. Wystawiał w niej przedstawienia kabaretowe z udziałem miejscowych aktorów. Od maja knajpa stoi pusta. Wiosną dyrektor teatru Andrzej Buck [na zdjęciu], z powodu czynszowych zaległości, odciął jej wodę. Nie ukrywał, że szuka nowego najemcy. Latem dał w prasie ogłoszenie o przetargu, mimo że umowa z "Nie-boską Komedią" wygasa dopiero za rok. Gowin zrewanżował się pozwem o naruszenie posiadania. Do sądu trafił też pozew teatru, który domagał się zwrotu 40 tys. zł zaległego czynszu.

Niedawno obie strony zgodziły się na ugodę. Jej projekt - który jest właśnie przygotowywany - zakłada, że Gowin nie będzie musiał spłacać długu w zamian za rezygnację z odszkodowania za nieczynny lokal.

Tymczasem 13 października pracownicy teatru potajemnie nagrali rozmowę, jaką dyrektor Andrzej Buck odbył ze Sławomirem Gowinem w swoim gabinecie. "Gazeta" zdobyła kasetę. Słychać na niej wyraźnie, jak dyrektor Buck proponuje, że kupi od Gowina scenariusze. Zapewnia, że nie jest istotne, czy one faktycznie powstaną.

Chodzi o to, że część długu Buck zamierza Gowinowi umorzyć, resztę rozliczyć w scenariuszach. Dyrektor wymieniłby się z Gowinem fakturami. Sam wystawiłby jedną - za kupno scenariuszy, a Gowin zrewanżowałby się drugą - za czynsz. Za fakturami nie poszłyby żadne pieniądze.

Jaki więc sens ma propozycja z wirtualnymi scenariuszami? Otóż sprawa ociera się o politykę. Buck mocno obawia się reakcji władz województwa lubuskiego na ugodę sądową. Władze mogą ją zinterpretować następująco: Buck nie umiał wyegzekwować należnych teatrowi pieniędzy z czynszu. Dyrektor, bojąc się o utratę stanowiska, postanowił pokazać, że umiał.

- Czy to była fikcyjna propozycja? - pytamy o nagranie Sławomira Gowina. - Proszę mnie nie ciągnąć za język - odpowiedział. - Jaki pan miał napisać scenariusz? - Żaden. Nawet gdybym napisał, nikomu nie byłby on potrzebny. To było, według mnie, zaproszenie do oszustwa.

Andrzej Buck

dyrektor teatru:

Rozmowa z Gowinem na temat scenariuszy to szukanie sposobu odpracowania długu przez literata, autora wielu książek (tanio napisał chóry do gorzowskiej inscenizacji "Króla Edypa"). Była to rozmowa sondażowa, której intencją było częściowe zrekompensowanie długu (...) W teatrach zamawiamy scenariusze i planujemy premiery z rocznym wyprzedzeniem, stąd w rozmowie nie padł tytuł żadnego utworu. Rozmowie, która miała charakter nieoficjalny i trochę prowokacyjny, używałem języka potocznego. Do podpisania jakikolwiek umowy w tej sprawie nie doszło. Gdyby tak się stało, wówczas i wiedziano by o tym powszechnie, a kształt i treść umowy można by było sprawdzić.

Kazimierz Rubaszewski

rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze:

Na pierwszy rzut oka można się tu dopatrzyć elementów oszustwa, nie korupcji. Ale trzeba się temu przyjrzeć dokładniej. Być może doszło do usiłowania przestępstwa.

Rozmowa z kasety

Andrzej Buck: Jeżeli chcemy się porozumieć, to jakoś tak to zrobić, że osiągniemy to samo. (...) Ja uzyskam te 20 tys. zł, czyli połowę tej należności, która jest twoja. Natomiast moje myślenie jest takie, że ja bym na zasadzie takiego potrącenia od ciebie kupił jakąś myśl.

Sławomir Gowin: - Jaką myśl?

Buck: - Scenariusz, powiedzmy. Najprościej, najkorzystniej jakiś scenariusz. Czy dwa scenariusze. To, żeby opiewało na kwotę 20 tys. (...)

Gowin: - Hmmm.

Buck: - To co mogę, bez zgody jakichś marszałków, tobie daruję. Te sześć średnich krajowych Za pozostałe kupuję od ciebie jakąś myśl, czyli scenariusz. Jeden czy dwa. No to się wzajemnie [rekompensuje], jakbyś faktury wymienił, nie!? Natomiast wtedy nie mamy tego kłopotu, że ktoś będzie podejrzewał, że za dużo umorzyłem, czy za mało umorzyłem (...)

Gowin: Hmmm.

Buck: (...) Zyskujesz, że nic w efekcie teatrowi nie zalegasz. Bo ja ci anuluję, to co mogę bez zgody zarządu. Żeby nie robić z tego wielkiego dymu. Za resztę kupuję od ciebie scenariusz, czy dwa, które nawet mówię, możemy (...) nawet nie realizować.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji