Artykuły

Alkoholicy-Szatan 1:0

Dlaczego Malajkat zdecydował się na wystawienie tego spektaklu dopiero w marcu, a nie przy okazji Bożego Narodzenia? Dlaczego właśnie w Małym, a nie w Guliwerze? Zostanie to chyba tajemnicą - o "Wędrowcu" w reż. Wojciecha Malajkata w Teatrze Małym pisze Jan Ensztein z Warszatu Krytyka Teatralnego w Instytucie Teatralnym.

"Wędrowiec" Conora McPhersona w reżyserii Wojciecha Malajkata w Teatrze Małym w Warszawie.

Wnętrze irlandzkiego domu. Ściany i meble wykonane z ciemnego drewna sprawiają wrażenie starych. Pośrodku sceny znajduje się stół, na nim opróżniona butelka czerwonego Johnny Walkera i kilka pustych puszek. Wchodzi zdenerwowany Sharky (Zbigniew Zamachowski) ze sztuczną choinką pod pachą i zaczyna rozplątywać sznur świątecznych lampek. Dwa tygodnie temu wrócił do domu z wybrzeża, gdzie wykonywał jakąś pracę. Wszystkie szanse zmarnował, wszystkie posady stracił. Po kolei budzą się śpiący w fotelu niewidomy Richard, brat Sharky'ego (nieprzeciętna rola Henryka Talara) i leżący na podłodze Ivan (Jerzy Łapiński), który błyskawicznie zaczyna szukać zagubionych okularów oraz szklaneczki whiskey. Widać, że świętują już jakiś czas, z dialogu wynika, że nie zdarza im się trzeźwieć. Teraz jest jednak specjalna okazja: Wigilia Bożego Narodzenia. Za chwilę wrócą z monopolowego obładowani alkoholem. Tylko Shrarky próbuje coś zrobić z nałogiem. Nie pije już drugi dzień!

"Wędrowiec" Conora McPhersona to dramat o bardzo prostej strukturze i treści. Wojciech Malajkat nie komplikuje sztuki w jakikolwiek sposób. Jest posłuszny literze tekstu, posłuszny prostocie. Nie jest to jednak prostota urzekająca.

Fabuła rozwija się serialowo. Richard zaprasza na wigilijną partyjkę pokera znajomego, męża dawnej dziewczyny Sharky'ego. Nicky (Waldemar Kownacki) przyprowadza jednak jeszcze jedną postać - spotkanego w pubie "tajemniczego" pana Lockharta (Krzysztof Wakuliński), o fizjonomii i ubiorze gangstera z lat dwudziestych. Wciąganiu widzów w tę mętną historię nie sprzyjają dialogi wyzbyte przeważnie wszelkiej treści. Większość zdań, jakie wypowiada Zbigniew Zamachowski, to: "zamknij się!" lub "o co ci chodzi?" wałkowane zresztą także przez resztę aktorów. W pewnej chwili Richard, Ivan oraz Nicky wybiegają z domu, żeby sprać paru pijaczków, rzekomo balujących na samochodzie Ivana. Cóż za intrygujący zabieg wyprowadzenia niepotrzebnych aktorów za kulisy! Sharky i Lockhart zostają sami. O dziwo okazuje się, że znali się już przedtem. Sharky niegdyś wydostał się z więzienia, unikając kary pod warunkiem, że gdy przyjdzie pora, zagra z Lockhartem w karty. Stawką miała być dusza Sharky'ego I od tego momentu miałem wrażenie, że oglądam dalszy ciąg "Opowieści wigilijnej" Karola Dickensa. Przybysz okazuje się szatanem i opowiada o potworności piekielnych cierpień, jakich już niedługo zazna jego ofiara.

Dlaczego Malajkat zdecydował się na wystawienie "Wędrowca" dopiero w marcu, a nie przy okazji Bożego Narodzenia? Dlaczego właśnie w Małym, a nie w Guliwerze? Zostanie to chyba tajemnicą. Nie pozostaje nią jednak wynik starcia Szatana z alkoholikami (nie był zresztą od początku). Ku ogólnemu zaskoczeniu, alkoholicy jakimś cudem wygrywają. Szatan odchodzi zniesmaczony mówiąc: "Chciałbym mieć tylko to, co wy macie, spokój duszy", zapowiada jednak, że mogą spotkać się znowu. "Ktoś tam na górze życzy ci szczęścia, Sharky" - rzuca na pożegnanie. Słychać melancholijny utwór Możdżera, Danielssona i Fresco. Gdy następuje wyciemnienie, z głośników wydobywa się mocne uderzenie. Uwaga, wróg nie śpi! Pijaczki otrzymują kolejną szansę, a my wychodzimy z teatru z poczuciem spełnienia niezbyt wysublimowanej katechezy.

W wywiadzie przed premierą reżyser powiedział: "Zależało mi, żeby spektakl nie był banalny, przewidywalny, oczywisty. To zabija sztukę". Wygląda na to, że Malajkat strzelił Sztuce samobója.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji