Artykuły

Tron po Gustawie pozostanie pusty

Każdy kto przyszedł w środę na Powązki nie był tam z przypadku. Każdy miał poczucie, że żegna człowieka wyjątkowego, niecodziennego. Legendę. Pożegnaliśmy Gustawa Holoubka - pisze Paulina Głaczkowska w Życiu Warszawy.

Gustaw Holoubek wpisał się na trwałe w życie polskiego teatru, filmu, w kulturę i współczesną historię - mówił ks. Wiesław Niewęgłowski, który celebrował mszę w Kościele św. Boromeusza na Starych Powązkach.

-Słowa są za małe, by ogarnąć życie i dzieło artysty jakim był Holoubek. Był bardzo skromnym, szalenie lubianym człowiekiem - mówił. Aktora żegnały tłumy. Przyszli głównie aktorzy i ludzie związani z teatrem. Ci którzy grali z nim na jednej scenie i ci, którzy dopiero zaczynali uczyć się od niego sztuki aktorskiej.

Przyszli m.in. Tadeusz Konwicki i Andrzej Łapicki, którzy razem z Holoubkiem przesiadywali przy stoliku w Czytelniku. Był reżyser Kazimierz Kutz, wieloletni przyjaciel aktora, pisarz Janusz Głowacki, aktor Daniel Olbrychski. Żegnał go też Piotr Fronczewski, który przemawiając w kościele, nie mógł ukryć wzruszenia.

Wśród nich byli też zwykli warszawiacy, którzy znali Holoubka tylko z desek teatru Dramatycznego albo Ateneum, z ekranów telewizora. Nigdy nie poznali go osobiście, a jednak przyszli. Stali przed Kościołem, bo w środku już na długo przed nabożeństwem nie było miejsca. Stali w strugach deszczu, podobnie jak wielu aktorów, którzy również nie dostali się do świątyni. Wczoraj każdy z nich był równy. Najważniejszy przecież był mistrz.

Karolina Gajda, studentka: Nigdy jakoś szczególnie nie interesowałam się jego twórczością, a jednak żył w mojej świadomości. Czułam, że jest to ktoś wielki. Dlatego przyszłam. Dla siebie. Dla niego - tłumaczyła Gajda. Aktor został pochowany z największymi honorami. Pożegnano go tak jak żegna się najważniejszych ludzi w naszym kraju. Prezydent Lech Kaczyński pośmiertnie odznaczył go Orderem Orła Białego. Pochowano go w asyście Kampanii Honorowej Wojska Polskiego i przy dźwiękach Mazurka Dąbrowskiego.

Holoubek spoczął w starej części Powązek niedaleko Bramy św. Honoraty. Ostatnie słowa nad grobem wygłosił Bogdan Zdrojewski, minister kultury i dziedzictwa narodowego: - Pozostało nadzwyczajne aktorstwo, wspomnienie magnetyzmu. Ten osobisty stosunek do wszystkiego, do czego się odnosił.

Byliśmy świadkami aktorstwa, życia i humanizmu w najlepszym wydaniu. Musimy o tym pamiętać. Musimy pamiętać, że takie wzorce zdarzają się niezwykle rzadko, być może nawet w ogóle się nie zdarzają - mówił Zdrojewski. Podkreślał, że Holoubek zostawił po sobie testament, który my musimy teraz nieść. Prezes Związku Artystów Scen Polskich Krzysztof Kumor wspominał natomiast o trudnej do przecenienia roli Gustawa Holoubka jako prezesa SPATiF, który skutecznie walczył o interesy środowiska. Zacytował też fragment Horacego: Pękło szlacheckie serce. Mój książę dobranoc. Tron pozostanie pusty. Po pogrzebie trumnę pokryły dziesiątki wieńców i kwiatów od najbliższych, przyjaciół i miłośników talentu wielkiego artysty.

Holoubek zmarł 6 marca., po ciężkiej chorobie. W kwietniu skończyłby 85 lat. Zagrał ponad 300 ról filmowych i teatralnych. W tym niezapomnianą rolę Konrada w dejmkowskich "Dziadach". Podziwialiśmy go również za grę w "Pętli" i "Sanatorium Pod Klepsydrą". Gustaw Holoubek był też dyrektorem teatru Ateneum , reżyserem i pedagogiem.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji