Artykuły

Szekspira da się ujarzmić

"Othello" w reż. Macieja Sobocińskiego z Teatru Bagatela w Krakowie na X Festiwalu Sztuki Reżyserskiej Interpretacje w Katowicach. Pisze Aleksandra Czapla-Oslislo w Gazecie Wyborczej - Katowice.

Walczący o Laur Konrada festiwalu Interpretacje Maciej Sobociński zmierzył się z "Othellem" i ujarzmił Szekspira. Czy to wystarczy, by w sobotę sięgnął po główną nagrodę?

Szekspir nadal jest nieprzewidywalny dla teatru. Łatwo wynaturzać jego dramaty i wykrzywiać w nieskończoność we współczesnym lustrze. Trudniej ująć go w reżyserskie ryzy. Zdominować tekst

tak, by nie górował nad inscenizatorem. Przeczytać go z szacunkiem i nie polec w walce na frazy poezji. Sobociński, który jako drugi reżyser młodego pokolenia zaprezentował się na katowickich Interpretacjach, bezsprzecznie ze swojego scenicznego spotkania z Szekspirem wyszedł zwycięsko. Jego "Othello" jest intelektualny, wykalkulowany, zimny. Sobociński chirurgicznie wykrawa słowo po słowie i oddaje je aktorom. Tu każdy wie, co mówi, dlaczego mówi i dlaczego milczy. W sterylnej przestrzeni z zaledwie kilkoma podestami reżyser i zarazem autor scenografii wymusza dokładne przyglądanie się postaciom. Każe zaglądać im w oczy, łączyć ich emocje z ruchem ciała, czytać tatuaż z palców Maura (Marcel Wiercichowski), śledzić każde słowo i dotyk Desdemony (Urszula Grabowska), które udowadniałyby zdradę, liczyć kieliszki upojenia Cassia (Michał Kościuk).

W tak zakomponowanym świecie scenicznym tragedia nabrzmiewa leniwie. Umysły postaci zatruwa wzajemna niepewność, podejrzliwość zabija ich powoli. W pierwszej scenie, przy dźwiękach pieśni Desdemony przełożonej na grekę, Othello niesie martwe ciało małżonki. Bo reżyser nie pozwala nam czekać na tragedię, ale finał zdradza już w prologu, by mieć czas na trzygodzinną teatralną sekcję zazdrości i męskiej dumy.

To wieczór Iago (w tej roli fenomenalny Marcin Sianko) - mistrza intrygi, który w wyrachowany sposób, dążąc do zwycięstwa, kreśli swój upadek. Brak mu władzy i pewności, którą emanuje Othello, brak mu tajemnicy i duchowej siły, którą Maur nosi w sobie. Na cóż zdają się jednak męskie przymioty wobec siły zwątpienia? Niczym staje się także kobieca wierność naruszona zaledwie jedną plotką. Wierność gubi Desdemonę, gubi także Emilię (Magdalena Walach). Oddana i bezgranicznie wierna Iago godzi się na poniżenie, triumfując zaledwie kilka minut przed śmiercią z rąk męża. Jako jedyna głośno ma odwagę podważyć żądanie wierności kobiet przez niewiernych mężów i wykpić ich wieczną żądzę posiadania.

Z tej sytuacji nikt nie wychodzi syty. Nikt, poza widzem. "Othello" krakowskiego teatru Bagatela to w pełni świadome, precyzyjnie zakomponowane na słowa, dźwięki i obrazy spotkanie z Szekspirem. Czy to wystarczy, by zdobyć Laur Konrada? Przekonamy się w sobotę podczas ogłaszania werdyktu jurorów. Dziś wieczorem czwarty spektakl z pięciu konkursowych: "Pakujemy manatki. Komedia na osiem pogrzebów" Iwony Kempy, jedynej reżyserki w tegorocznym konkursie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji