Skoczów. Pochód z Judoszem, pomimo protestów LPR
Wielowiekowy obyczaj "Pochodu z Judoszem", pomimo protestów lokalnych działaczy LPR, będzie kultywowany - dowiedziała się w środę PAP w skoczowskim Miejskim Centrum Kultury.
Dyrektor MCK Robert Orawski poinformował, że w wszystko jest już gotowe: pochód z Judoszem tradycyjnie odbędzie się w Wielki Piątek i Wielką Sobotę.
- Rozmawialiśmy ze strażakami i zarządem Towarzystwa Miłośników Skoczowa. Uznaliśmy, że będziemy kontynuować to, co przekazali nam starsi mieszkańcy. Nikomu nie robimy na złość. Tradycję trzeba pielęgnować - powiedział dziennikarzom Orawski.
Rok temu mieszkańcy Skoczowa związani z Ligą Polskich Rodzin zaprotestowali przeciw kultywowaniu. Uważają, że godzi w uczucia religijne chrześcijan, zarówno katolików, jak i licznych na Śląsku Cieszyńskim luteran.
Judosz to słomiana, 3-metrowa, kukła ozdobiona kolorowymi wstążkami i naszyjnikiem z 30 srebrnikami. Kostium zakłada młody strażak. Po jego bokach znajdują się dwaj halabardnicy, którzy prowadzą go przez miasto. Za nimi podążają dzieci z kołatkami, których dźwięk ma przeganiać zło i symbolizuje trzęsienie ziemi na Golgocie, w czasie, gdy Chrystus umierał na krzyżu. Pochód odbywa się w południu w Wielki Piątek i Wielką Sobotę.
Szefowa LPR w Skoczowie, Maria Nowak mówiła wówczas dziennikarzowi PAP, że bardzo ją boli, iż w czasie, gdy na krzyżu umierał Zbawiciel, ulicami miasta przechodzi hałaśliwy pochód. "Niech się to odbywa w inny dzień, ale nie w Wielki Piątek" - powiedziała.
Były członek skoczowskiej LPR, obecnie związany z Trzecim Zakonem Franciszkańskim, Tadeusz Malejka, mówił dziennikarzom, że obrzęd z Judoszem to "gusło i zabobon, a uczestniczenie w nim to grzech". Jego zdaniem, proboszczowie powinni ogłosić, że żaden katolik, który chce żyć zgodnie z przykazaniami, nie powinien uczestniczyć w takim pochodzie.
Orawski tłumaczy, że pochód jest traktowany jako obyczaj, a nie jako forma religijna. "Nie wchodzimy w sferę sacrum. To zabawa" - dodał.
Historycy spierają się współcześnie o genezę Judosza. Po raz pierwszy pisemna wzmianka o przemarszu z Judoszem pojawiła się na przełomie XVI i XVII w dziennikach skoczowskiego burgrabiego Jana Tilgnera. Pochód z Judoszem zakazany był podczas II wojnie światowej przez Niemców. Po wojnie kultywowany był do lat 50-tych, po czym nastąpiła przerwa. Dopiero w latach 80-tych Towarzystwo Miłośników Skoczowa oraz miejscowi strażacy wskrzesili starą tradycję pochodu i palenia Judosza w Wielkim Tygodniu.