"Dawaj" w hołdzie Andrzejowi Bieniaszowi
Spektakl "Dawaj" wraca na scenę radomskiego teatru. W rolę graną przez zmarłego Andrzeja Bieniasza [na zdjęciu] wcieli się Jarosław Rabenda. Premiera w sobotę.
Przedstawienie znikło ze sceny Powszechnego we wrześniu ub.r. z powodu nagłej śmierci Andrzeja Bieniasza grającego postać Wowa. Sztuka grana była sześć razy, za każdym razem przy pełnej widowni.
Teraz spektakl powraca z nową obsadą i grany będzie w hołdzie zmarłemu aktorowi. Tym razem w rolę Wowa wcieli się Jarosław Rabenda, przyjaciel Andrzeja Bieniasza, a postać Saszy zagra Krzysztof Prałat.
We wrześniu ub.r. aktorzy oraz reżyser Jerzy Wasiuczyński uznali, że nie ma człowieka, który mógłby zastąpiłby Andrzeja Bieniasza. - Kiedy zaproponowano nam w październiku, aby spektakl grać z powrotem, odpowiedzieliśmy głośno: nie! Sztuka umarła dla nas razem z Andrzejem - mówi Jarosław Rabenda. - W styczniu jednak postanowiliśmy do pomysłu powrócić. Sytuacja jest jednak o tyle trudna, że przejmuję rolę po zmarłym przyjacielu - dodaje.
Pierwsza próba "Dawaj" w nowej obsadzie odbyła się 12 stycznia. Jarosław Rabenda po raz pierwszy w swoim życiu wcielił się w dwie role w sztuce, w której występują dwie postacie. Dlaczego nie gra tej samej roli co poprzednio? - Jarek jest bardziej dojrzałym aktorem, ma większe doświadczenie, dlatego postanowiłem obsadzić go w roli Wowa. Postaci o silnym i dominującym charakterze - tłumaczy Wasiuczyński. - Krzysiek Prałat jest trochę młodszy i pasuje do roli Saszy - dodaje.
Powtórna praca nad tym samym spektaklem i dla aktorów, i dla reżysera nie była łatwa. - Jarkowi trudno było się przestawić, ale zrobił kawał dobrej roboty. Jakie są tego efekty, ocenią widzowie - mówi Wasiuczyński. - Muszę jednak przyznać, że niełatwo się robi ten sam spektakl drugi raz - dodaje.
Reżyser nie wprowadził do przedstawienia prawie żadnych zmian, ale nie chce też, żeby aktorzy naśladowali poprzednie kreacje. - Nie odżegnuję się od kreacji, jaką stworzył Andrzej Bieniasz. Jesteśmy jednak innymi ludźmi, dlatego postać Wowa też będzie trochę inna - tłumaczy Rabenda.
Spektakl zyska jedynie nową oprawę wizualno-dźwiękową. Reżyser zapowiada, że projekcja komputerowa "drogi" będzie bogatsza i lepiej zilustrowana. Jak sam mówi, to bardzo ważny element przedstawienia, gdyż "Dawaj" to teatr drogi.
- Bardzo cieszę się z tego, że ta sztuka wraca na deski teatru. Tekst jest bardzo bogaty i barwny. Mnóstwo w nim scen komediowych, a także wiele dramatycznych. To jest sztuka współczesna, bardzo bliska życiu - zachęca Rabenda.
Premiera w sobotę o godz. 20 na Scenie Kameralnej Teatru Powszechnego im. J. Kochanowskiego. Bilet ulgowy kosztuje 14 zł, a normalny - 20 zł. W piątek o godz. 18 na trzeciej próbie generalnej odbędzie się tzw. premiera studencka. Dla żaków wstęp za 7 zł. Po przedstawieniu spotkanie z twórcami spektaklu.