Artykuły

Kraków. Złote Laury dla mistrzów w sztuce

Przyznawany przez Fundację Kultury Polskiej Złoty Laur za Mistrzostwo w Sztuce ma już 10 lat. Przypomniał o tym wczoraj przewodniczący rady krakowskiej filii fundacji, prof. Aleksander Krawczuk, otwierając uroczystość uhonorowania kolejnych mistrzów.

Pięcioro wybitnych krakowian wyróżnionych Laurem za rok 2007 przedstawił przewodniczący jury Zbigniew Święch. A oto oni: Stefan Borzęcki, wybitny rzeźbiarz i pedagog, długoletni profesor ASP w Krakowie - Złoty Laur za mistrzostwo w sztukach pięknych; red. Wacław Krupiński, nasz kolega redakcyjny, publicysta i szef działu kultury "Dziennika Polskiego" (- To więcej niż dziennikarz - zapewnił Zbigniew Święch. Święte słowa...) - Złoty Laur za mistrzostwo w publicystyce kulturalnej; Jan Nowicki, artysta teatru i filmu, niezapomniany Stawrogin (nie licząc innych wspaniałych kreacji) - Złoty Laur za mistrzostwo w sztuce aktorskiej; Monika Swarowska-Walawska, śpiewaczka, gwiazda Opery i Operetki Krakowskiej, profesor Akademii Muzycznej - Złoty Laur za mistrzostwo w sztuce wokalnej; Anna Szałapak, Biały Anioł Piwnicy pod Baranami (w odróżnieniu od Czarnego Anioła - Ewy Demarczyk), ponadto etnografka, kustoszka Muzeum Historycznego - Złoty Laur za mistrzostwo w sztuce piosenki literackiej.

Laureatom pogratulowali specjalnymi listami Beata Tyszkiewicz, przewodnicząca Fundacji Kultury Polskiej; Jacek Majchrowski, prezydent miasta Krakowa, oraz Marek Nawara, marszalek woj. małopolskiego.

Wygłosili też zwyczajowe słowo laureaci. Stefan Borzęcki zwięźle podziękował, dając do zrozumienia, że rzeźbienie w słowie to nie jego profesja. Monika Swarowska przemówiła wierszami (własnymi), które wygłosiła z ekspresją godną Toski. Odnosząc się do sugestii, że serce oddał scenie i estradzie, red. Wacław Krupiński wyznał, że to niebezpieczne dla serca zajęcie, zważywszy makdonaldyzację i makdodyzację tych obu dziedzin sztuki. - Gdy ktoś zwraca się do mnie Mistrzu, odpowiadam: Słucham, Małgorzato... I tylko co ósmy się śmieje. Co ludzie teraz czytają? - zastanawiał się Jan Nowicki, który przyznał się również, że próbował żyć z pisania, ale co to za życie? Więc wrócił do grania... A Anna Szałapak zaprosiła swoich kolegów - muzyków z Piwnicy i zaśpiewała mały fragment swojego repertuaru: świetne wiersze i godna ich muzyka. No i uroczystość zakończyła się owacją...

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji