Artykuły

Kielce. Oscarowa scenografia w muzeum

Jako jedyne miasto w kraju Kielce mogą poszczycić się wystawą scenografii do najlepszego filmu animowanego "Piotruś i wilk" [na zdjęciu], który właśnie sięgnął po najważniejszą filmową nagrodę - Oscara. A wszystko dzięki przypadkowi i modelarzowi, któremu spodobała się stara łada.

Ten przypadek miał miejsce pod koniec ubiegłego roku. Wtedy to pracownik kieleckiego Muzeum Zabawy i Zabawek pojechał do Se-ma-fora po rekwizyty do bajki "Miś Uszatek". Jego uwagę przykuła makieta łady, stojąca na szafie w jednym z biur. A że jest modelarzem, zachwycił się niezwykłą precyzją, z jaką auto zostało wykonane. - Przyjechał do Kielc i z przejęciem opowiadał o świecących reflektorach, mikroskopijnej popielniczce i pasach bezpieczeństwa. Nie wiedzieliśmy wtedy, że jest to tylko jeden z rekwizytów filmowych. Zadzwoniłam więc do prezesa Se-ma-fora i zapytałam, czy wypożyczą nam ten samochód. W odpowiedzi usłyszałam, że rekwizytów jest znacznie więcej. Zapytał mnie też, jakim samochodem przyjedziemy, i oby był jak największy - opowiada Agnieszka Kozłowska-Piasta, kierowniczka działu oświaty i marketingu.

Gdy muzealnicy odwozili rekwizyty z "Misia Uszatka", zabrali fragment scenografii do "Piotrusia i wilka" - podwórko dziadka Piotrusia, czyli wszystko to, co się zmieściło do muzealnej osobówki. Wtedy jeszcze nikt nie myślał o Oscarze, choć po sukcesach na wcześniejszych festiwalach, m.in. na największym festiwalu animacji w Annecy we Francji, szansa na nominację do najważniejszej filmowej nagrody była coraz bardziej realna.

- Kiedy kręciliśmy "Piotrusia i wilka" nikt nawet nie przypuszczał, że coś większego z tego wyjdzie. Sukces we Francji, a następnie nominacja do Oscara zaskoczyły nas. A kiedy to się udało uwierzyliśmy, że i Oscar może być nasz. To naprawdę dobry film - przekonuje Marta Żmudzka-Ptak, asystentka kierownika produkcji w Se-ma-forze.

Scenografię w Muzeum Zabawek i Zabawy na pewno będzie można oglądać do przyszłego poniedziałku, a może nawet trochę dłużej.

- Wszystko zależy od rozmowy z prezesem Se-ma-fora, który obecnie jest w Los Angeles. Myślę, że w połowie tygodnia wszystko będzie wiadomo - mówi Podsiadło. Muzeum chce przywieźć do Kielc inne rekwizyty z filmu. - Naszym marzeniem są lalki Piotrusia i wilka, ale póki co będzie to raczej nierealne - dodaje. Pod koniec roku, na mikołajki, przygotowało też specjalny pokaz filmu na dużej scenie Kieleckiego Centrum Kultury. Muzykę do animacji na żywo wykonają muzycy Filharmonii Świętokrzyskiej.

Po tym jak film zdobył Oscara, muzeum spodziewa się większego zainteresowania eksponowaną w Kielcach scenografią, a jest na co popatrzeć. Tworzy ją zagracone, zaniedbane podwórko z zardzewiałymi beczkami na wodę, starą pompą, drabiną, bramą i dużymi pojazdami nie pierwszej młodości - ładą, wołgą, traktorem i przyczepką. W tle widać wysoką kamienicę i księżyc w pełni. Scenografia jest dopracowana w najdrobniejszych szczegółach, rusza się pompa wodna, a nawet klamka przy drzwiach. Jej autorem jest Marek Skrobecki, który pracował m.in. przy "Liście Schindlera" Stevena Spielberga.

"Piotruś i wilk" to ilustracja baletu Sergiusza Prokofiewa pod tym samym tytułem. Reżyserką jest Suzie Templeton, autorka wielu nagradzanych animacji. Obraz powstał przy współpracy z brytyjskim studiem BreakThru Films i jest to jak do tej pory największa koprodukcja polsko-angielska. Zdjęcia były kręcone w Łodzi, u nas też powstało 75 proc. cyfrowej postproduckcji. Skład ekipy w większości stanowili polscy twórcy.

"Piotruś i Wilk" Prokofiewa powstał jako utwór, który miał zapoznać dzieci z brzmieniem symfonicznych instrumentów. Prostą historię przedstawia w niej narrator, a orkiestra ilustruje ją muzyką. Bohaterem opowieści jest Piotruś żyjący w świecie, w którym rządzą brutalne zasady - tu silniejszy zjada słabszego. Ale z pomocą przyjaciół nieśmiały chłopiec potrafi stawić czoła nawet Wilkowi. W wyścigu do Oscara "Piotruś i wilk" pokonał inne nominowane filmy: dwa kanadyjskie "I Met the Walrus" i "Madame Tutli-Putli", francuski "Meme Les Pigeons Vont au Paradis" oraz rosyjski "My Love".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji