Artykuły

Żeńska odmiana mężczyzny

"Idiotki" w reż. Marcina Wierzchowskiego w Teatrze Współczesnym w Szczecinie. Pisze Aneta Dolega w Kurierze Szczecińskim.

Kobiety, które cierpią w imię miłości i poświęcają się dla niej, są idiotkami. Oto brutalna prawda. Reżyser Marcin Wierzchowski przedstawia nam ją przy pomocy teatralnego eksperymentu, w którym biorą udział aktorzy i publiczność.

Oto mamy trzy bohaterki: kobietę-żonę (Alkestis), która decyduje się na śmierć, by ratować męża; kobietę-niewolnicę (O), która, oddając się każdemu mężczyźnie, wierzy, że w ten sposób odzyska uczucie tego jedynego, oraz kobietę-świętą (Faustyna), którą bezgraniczna wiara i miłość do Boga doprowadza do szaleństwa. Jest też Adam - mężczyzna poszukujący kobiety idealnej, poddający próbom każdą z bohaterek. W tej psychodramie zaciera się fikcja z rzeczywistością, nie do końca wiemy, czy aktorzy udają, czy też naprawdę fundują sobie nawzajem matę sceniczne piekiełko.

"Idiotki" (od piątku na deskach Malarni Teatru Współczesnego) mają coś z filmowych dokonań Larsa von Triera, do których reżyser inscenizacji w pewnym momencie odwołuje się wprost (sam tytuł spektaklu to nic innego jak żeńska odmiana "Idiotów"). I choć czerpie inspiracje przede wszystkim z literatury (m.in. "Alkestis" Eurypidesa oraz "Historia O" Pauline Reage) to tak jak słynny Duńczyk Wierzchowski poddaje zimnej wiwisekcji relacje międzyludzkie. Bohaterki eksperymentu (znakomicie zagrane przez Marię Dąbrowską, Małgorzatę Klarę i Martę Walderę) próbują go przerwać, ale brną dalej ze ślepą wiarą, że może jednak się uda. I... udaje się, ale na sam koniec.

Początkowa konkluzja mówiąca o tym, że poświęcenie kobiety, złożenie siebie w ofierze to głupota, jest niczym w porównaniu z kryzysem tożsamości, jaki przechodzi mężczyzna. Po śmierci Alkestis jej mąż popada w rozpacz i bezradność. Nagle będzie musiał się zająć wszystkim sam, na dodatek dochodzi do głosu jego wewnętrzna "kobieta". To jasna analogia do współczesności, w której kobiety przyjmują męskie postawy, a mężczyźni odkrywają subtelniejszą stronę swojej natury. Niestety, nie dzieje się to bezboleśnie, co reżyser "Idiotek" również próbuje nam powiedzieć. Z tym że w tej rywalizacji panie wygrywają. "Idiotki" więc nie są takimi idiotkami, jak to się mogło wydawać. W świecie ciągle zdominowanym przez mężczyzn nie wszyscy to zauważają.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji