Artykuły

Światła na teatr!

- Poprzedni teatr był w dużym stopniu zdekapitalizowany, zdewastowany, w niektórych miejscach przypominał ruderę. Teraz jest jednym z najnowocześniejszych teatrów w Polsce. Płock otrzymał wielką szansę, by mieć miejsce, gdzie będzie można pokazać każdą produkcję. Od małych form do wydarzeń operowych - mówił marszałek Adam Struzik. W jego opinii będzie to nie tyle teatr impresaryjny, co otwarty na prezentacje z zewnątrz - pisze Lena Szatkowska w Tygodniku Płockim.

25 mln złotych wyasygnował samorząd województwa mazowieckiego na przebudowę i modernizację teatru płockiego. Powstał jeden z najnowocześniejszych budynków teatralnych w Polsce, znakomicie wyposażony. Trzy sceny - duża, kameralna i sala pamięci - mogą pomieścić około 600 osób. 31 stycznia gotowy gmach, pierwsi obejrzeli dziennikarze.

Modernizacja teatru trwała prawie dwa lata. Prace wykonawcze prowadziła płocka Vectra. Inwestorem zastępczym był Budoplan. Nowa siedziba robi wrażenie. Uwagę przechodniów natychmiast przykuwa oświetlona1 wieczorem szklana ściana, powstała w miejscu starej betonowej żyrafy. Z ulicy widać też dolne i górne foyer. Główna scena podwyższona o dwa metry i pogłębiona, posiada teraz scenę obrotową o średnicy 9 metrów. W obszernym orchestro-nie zmieści się duży skład orkiestry. Scena została wyposażona w nowoczesne mosty elektryczne i oświetleniowe oraz nowe podwieszane ekrany akustyczne. Jest też pas zapadni z mechanizmem do podnoszenia aktorów i dekoracji.

Otwarty na prezentacje z zewnątrz

Światła na teatr!

Światła będą sterowane komputerowo z kabiny elektryka. Zakupiono tak zwane "inteligentne reflektory", za sumę niebagatelną, bo jeden kosztuje 35 tys. złotych. Nowoczesne miejsce pracy zyskali też akustycy, wyposażeni w nowy sprzęt. Zmienił się też układ widowni na amfiteatralny. Są cztery stanowiska dla osób niepełnosprawnych. Widownia mieści 404 fotele.

Teatr zyskał wreszcie scenę kameralną z prawdziwego zdarzenia. Wyposażona w klimatyzację, nowoczesne oświetlenie, kabinę elektryczną i akustyczną, nowe wygodne fotele i podesty, może być dowolnie konfigurowana. Układ widz-aktor może być też zmieniany, stosownie do koncepcji. Na Kameralną prowadzi oddzielne wejście. Scena ma oddzielną szatnię. Można ją też odciąć od foyer i głównej sceny. W ten sposób jednego wieczoru mogą odbywać się dwa przedstawienia jednocześnie. Na widowni sceny kameralnej może zasiąść około 100 widzów.

Dawne piekiełko to teraz sala pamięci. Mogą się w niej odbywać spotkania, kabarety, wystawy, wieczory wspomnień. Marek Mokrowiecki chciałby wykorzystać nowe miejsce także do przypomnienia ludzi teatru, którzy odeszli: Marka Perepeczki, Krystyny Michel, Tadeusza Kocyby.

Dziennikarze byli pod wrażeniem najbardziej ukrytych dotąd miejsc w teatrze. Wymieniono wszystkie instalacje: elektryczną, wodno-kanalizacyjną i centralnego ogrzewania. Przebudowano cały system wentylacyjny. Zamontowano klimatyzację i nowy osprzęt elektryczno-akustyczny. Od strony Petropolu, w miejscu podwórza, powstało patio. Tędy można będzie transportować dekoracje zespołów gościnnie występujących.

- Poprzedni teatr był w dużym stopniu zdekapitalizowany, zdewastowany, w niektórych miejscach przypominał ruderę. Teraz jest jednym z najnowocześniejszych teatrów w Polsce. Płock otrzymał wielką szansę, by mieć miejsce, gdzie będzie można pokazać każdą produkcję. Od małych form do wydarzeń operowych - mówił na spotkaniu z dziennikarzami marszałek Adam Struzik. W jego opinii będzie to nie tyle teatr impresaryjny, co otwarty na prezentacje z zewnątrz. Jest to jeden z teatrów na Mazowszu, pozostających w gestii samorządu wojewódzkiego. I już wkrótce zaprezentują się w Płocku inne samorządowe teatry: Teatr Polski, Teatr Żydowski, Warszawska Opera Kameralna, Mazowiecki Teatr Muzyczny, operetka. Marszałek zapewnił, że budżet będzie większy, ale trzeba też szukać sponsorów.

Dyrektor Marek Mokrowiecki ma szerokie plany programowe. Chciałby prezentować dyplomy Akademii Teatralnej w Warszawie i zapewnić praktykę studentom Szkół Teatralnych. Dużym wyzwaniem byłby Festiwal Teatralny Państw Grupy Wyszehradzkiej. Na razie przyjął do zespołu czterech nowych aktorów. Możliwe, że będzie angażował znane nazwiska aktorskie do danego spektaklu, w ramach kontraktu na rolę. W najbliższej przyszłości na płockiej scenie zobaczymy Stefana Friedmana, który będzie też reżyserował amerykańską farsę.

W gabinecie dyrektora Mokrowieckiego zostały na pamiątkę trzy żółte kaski. - Nie każdy dyrektor zgodziłby się na takie obciążenie. Dla człowieka sztuki prowadzenie tego typu inwestycji było wielkim wyzwaniem. Dyrektor Mokrowiecki sprostał temu zadaniu i za to mu dziękuję - powiedział Adam Struzik.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji