Artykuły

Żydowsko - niemiecka ... miłość!

"Podróż poślubna" w reż. Iwa Vedrala w Teatrze im. Norwida w Jeleniej Górze. Pisze Piotr Bogdański w Nowych Wiadomościach Wałbrzyskich.

o dwóch nieudanych premierach "Karierze Króla Ui" i "Śmierci człowieka wiewiórki" byłem pełen obaw o kolejny nowy spektakl. Na szczęście niepotrzebnie. "Podróż poślubna" okazała się bardzo interesującą propozycją. Tym razem Teatr Jeleniogórski wziął na warsztat tekst rosyjskiego pisarza Władimira Sorokina. Młody reżyser Iwo Vedral dysponował bardzo skromnym budżetem. Puste kartony, metalowe sześciany, ogórki, dwie filiżanki i butelki wódki oraz wózek towarowy wystarczyły Justynie Łagowskiej aby opracować scenografie. Z kolei niewielka przestrzeń sceny studyjnej i trójka pierwszoplanowych aktorów nie przeszkodziły Vedralowi do przekucia poruszającej historii napisanej przez Sorokina na niezły spektakl. Bohaterami są Masza Rubinstein i Gunter von Nebeldorf. On - to Niemiec noszący jarzmo nazistowskiej działalności ojca. Nie potrafi kochać się z kobietami, za to interesuje go kultura żydowska. Ona - to dziewczyna z przeszłością. Córka śledczej NKWD. Ucieka z Moskwy do Niemiec z powodu narkotyków i niemoralnego prowadzenia się. W Monachium ta dwójka odszczepieńców trafia na siebie i eksplodują miłością. Miłością niełatwą - rosyjska Żydówka i syn oficera SS. Szalona rosyjska dusza Maszy okazuje się skutecznym lekarstwem dla Guntera. Kolekcjoner malarstwa żydowskiego pomału przestaje myśleć o ojcu. Mimo skromnej formuły teatr ogląda się z narastającym zainteresowaniem. Twórcy potrafili w tak trudny temat wpleść sceny pełne humoru. Ani razu nie naruszając granic dobrego smaku. Za to pokazali przykład zdrowego dystansu do skomplikowanej przeszłości. Główny ciężar przedstawienia przejęli aktorzy młodego pokolenia. Znakomitym pomysłem było obsadzenie w roli Maszy dwóch aktorek Magdy Stam i Anny Ludwickiej. W postać Gunthera von Nebeldorfa wcielił się Robert Mania. Najlepiej z wymienionej trójki wypadła występująca gościnnie Magda Stam. Artystka zaczęła trochę niepewnie, ale z każdą minutą rozkręcała się. W efekcie zdominowała całą sztukę. Wśród postaci drugoplanowych z kolei wyróżnia się Bogusław Siwko, który Fabiana von Nebeldorfa, czyli oficer SS obdarzył efektowną charyzmą. Tak więc nareszcie mogę polecić wyjazd do Teatru Jeleniogórskiego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji