Artykuły

Rzeszów. Nowy pomysł na teatr muzyczny

Jeśli miasto stać na utrzymanie zespołu teatru muzycznego, nie musi stawiać budynku. W Rzeszowie powstaje sala widowiskowa, przystosowana do przedstawień muzycznych - mówią przedstawiciele Millenium Hall. Miasto wolałoby jednak postawić własny gmach.

Ideę stworzenia teatru muzycznego w Rzeszowie kilka lat temu wylansował Antoni Dubiel, dyrektor Estrady Rzeszowskiej, instytucji, która średnio raz w miesiącu zaprasza do filharmonii spektakle teatrów muzycznych z innych miast. Argumentował, że na ten rodzaj przedstawień jest ogromne zapotrzebowanie w mieście.

- Nie mam problemu ze sprzedażą 800 biletów. Teraz kosztują one 50 zł, ale gdyby spektakle powstawały na miejscu, bilety mogłyby kosztować tylko 30 zł - tłumaczy.

Pomysłem zaraził prezydenta Tadeusza Ferenca. Miasto uznało, że najlepszym rozwiązaniem będzie dobudowanie teatru do budynku filharmonii. Prezydent podpisał porozumienie z marszałkiem, któremu podlega filharmonia, o tym, że wspólnie będą finansować budowę teatru. Koszty oszacowano na 30 mln zł. Urzędnicy marszałka mieli zdobyć środki z Unii Europejskiej. Po 2,5 mln wkładu własnego mieli wyłożyć prezydent i marszałek. Pomysł krytykowali jednak od początku dyrektorzy rzeszowskich instytucji kulturalnych. Podkreślali, że najpierw muszą znaleźć się pieniądze na utrzymanie tych instytucji, które już istnieją. Do zrealizowania inwestycji nie doszło.

Dyrektor Dubiel nie ustał jednak w poszukiwaniach możliwości powstania teatru muzycznego. - Słyszałem o planach wybudowania w Millenium Hall sali widowiskowej, zadzwoniłem więc do przedstawicieli tego centrum z pomysłem ulokowania tam rzeszowskiego teatru muzycznego - opowiada Antoni Dubiel. Pomysł spodobał się.

- Przeanalizowaliśmy potrzeby związane z zaistnieniem tego typu działalności, m.in. w oparciu o dokumentację, pozyskaną z innych działających w Polsce teatrów muzycznych. Okazało się, że moglibyśmy stworzyć zaplecze konieczne do prowadzenia takiej działalności i przeznaczone wyłącznie na użytek rzeszowskiego teatru muzycznego - przyznaje Robert Wróbel, dyrektor Millenium Hall.

Propozycję przedstawił na spotkaniu w urzędzie miasta. - Jeśli miasto, podejmując współpracę z urzędem marszałkowskim, byłoby zainteresowane takim rozwiązaniem, moglibyśmy wprowadzić niezbędne zmiany jeszcze na etapie projektowania sali - dodaje. Ile miasto musiałoby zapłacić za wynajem? - Czynsz mógłby być symboliczny, ale Millenium Hall byłoby zainteresowane podpisaniem umowy na wiele lat - wyjaśnia Wróbel.

Jednak to i tak tylko część kosztów funkcjonowania teatru muzycznego. Utrzymanie zespołu mogłoby kosztować ok. 6 mln zł rocznie. - Po połowie kosztami dzieliliby się prezydent i marszałek, do tego środki własne teatru, pochodzące np. ze sprzedaży spektakli do innych miast - kalkuluje dyrektor Dubiel.

Miasto zna propozycję Millenium Hall od pół roku, jednak nie podjęło w tej sprawie żadnych decyzji. - To na razie luźno rzucony pomysł, nie ma żadnych konkretów. Nie wiadomo, na jakich warunkach miasto miałoby korzystać z sali i jej zaplecza. Sprawa wymaga dyskusji, przedstawiciel Millenium Hall powinien przyjść do prezydenta z konkretami - mówi oględnie Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta. Wyjaśnia, że propozycja Millenium Hall wymagałaby szczegółowych rozstrzygnięć prawnych.

- To nie jest tak, że Millenium Hall składa miastu ofertę i czeka na odpowiedź. To do nas trafiło zapytanie o taką możliwość, na które odpowiedzieliśmy pozytywnie. Bez względu na to, czy zostanie ona wykorzystana, czy też nie, w planowanej sali i tak będą odbywać się przedstawienia muzyczne, na które chcemy zapraszać różne renomowane teatry muzyczne - zapowiada Robert Wróbel.

O tym, że miasto nie pogrzebało idei zbudowania w Rzeszowie teatru muzycznego świadczy fakt, że w tegorocznym budżecie przeznaczono na ten cel 100 tys. zł. Na co ta kwota? - To na wypadek, gdyby marszałkowi udało się zdobyć środki na budowę teatru. Pieniądze wystarczyłyby wówczas na rozpoczęcie prac przygotowawczych. Jeśli do tego nie dojdzie, cała kwota przejdzie na przyszły rok - wyjaśnia Chłodnicki.

- Sala filharmonii po przebudowie będzie mogła spełniać rolę sceny dla teatrów muzycznych, marszałek nie widzi więc potrzeby budowania kolejnego gmachu tylko po to, by zaspokoić czyjeś ambicje - mówi Aleksandra Gorzelak-Nieduży, rzecznik marszałka.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji