Artykuły

Debata o zdradzie

Odkrycie "re_wizji antycznych": polska prapremiera Sofoklesa!

Maria Spiss, studentka reżyserii krakowskiej PWST i początkujący dramatopisarz ("Dziecko", "No-bar"), pokazała "Ajasa", tragedię, w co trudno uwierzyć, niewystawioną dotąd w Polsce. Może dlatego, że nie jest podręcznikową ilustracją zasad tragizmu? Sofokles opowiada o wyczerpanym wojną trojańską świetnym żołnierzu, który czując się zdradzony przez swoich, w akcie szaleństwa zamiast wodzów greckich wyrzyna bydło w zagrodzie. Nie mogąc znieść wstydu i hańby, rzuca się na własny miecz. Spiss wykreśliła Sofoklesowi chór greckich marynarzy i zostawiła na maleńkiej scenie, przerobionej z muzeum Starego Teatru, wyłącznie protagonistów. Niespełna 50-minutowy spektakl dzieli się na dwie części. Pierwsza jest historią Ajasa upokorzonego przez bogów i towarzyszy broni, druga - debatą polityczną nad jego trupem. Ajas Błażeja Peszka biega półnagi, w bojówkach, z krzyżackim mieczem w ręku. Jest dynamiczny, wściekły i chory jak każdy, kto pojął, że służył złej sprawie. Tym bardziej wstrząsa spokój liderów w późniejszych politycznych targach dotyczących jego pochówku. Pięknie przerzucają się argumentami zmęczony władzą Agamemnon (Tadeusz Huk), obrażony na cały świat, pryncypialny Menelaos (Jerzy Święch), dwuznaczny i śliski Teukros (Zygmunt Józefczak) chcący na śmierci brata zbić polityczny kapitał. Jedynym kontrapunktem jest odarty z cynizmu głos Odysa (Zbigniew Ruciński): szanujmy nawet zdrajców i wrogów. Ajasa pochowają. Ale przelana krew wciąż będzie kapać ze stołu politycznych obrad. Przelana nie wiadomo w imię czego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji