"Dziady" Swinarskiego
Wystawienie w krakowskim Starym Teatrze "Dziadów" Adama Mickiewicza w reżyserii, inscenizacji i scenografii Konrada Swinarskiego, stało się wydarzeniem artystycznym w skali krajowej.
Spektakl trwa 4 godziny, już w hallu siedzą autentyczne "dziady" żebrzące o datki, część widowiska ogląda publiczność stojąc na pierwszym piętrze foyer.
Reżyser Konrad Swinarski zaangażował do widowiska w krakowskim Teatrze Starym im. H. Modrzejewskiej przeszło 80 aktorów. Scenę guseł przedstawił w foyer teatru, widownię podzielił biegnącym przez jej długość podestem, na którym rozgrywa się znaczna część spektaklu.
W atmosferę misterium guseł wprowadza widzów już dekoracja foyer, widocznego zeń podwórka teatru i muzyka Zygmunta Koniecznego, dyskretna i natrętna zarazem. W odróżnieniu od dotychczasowych inscenizacji, ta część "Dziadów" jest dynamiczna, a przez likwidację "mówienia, chórem" - odnosi się wrażenie uczestnictwa w autentycznym zdarzeniu; misterium "Dziadów" jest tak realistyczne, że chwilami aż budzące odrazę. Bardzo dobry jest w tej części widowiska Jerzy Nowak (Widmo Pana), Roman Stankiewicz (Guślarz), a wręcz znakomita młoda aktorka - Elżbieta Karkoszka (Sowa).
Bezpośrednio po tej części przechodzi się na salę, gdzie na podeście przedstawione są kolejno sceny z celi i Wielka Improwizacja. Być może wskutek dynamiki guseł, a częściowo i dlatego, źe na każdym miejscu siedzi się niewygodnie - obie części widowiska trochę się dłużą. Kostiumy oraz gra aniołów i diabłów prezentują zupełnie odmienną konwencję artystyczną od całości spektaklu, mówiąc najkrócej - tanią, jarmarczną. Pominąwszy słabe strony tych części krakowskiej inscenizacji - sceny w celi i improwizacja mają znakomite momenty. W pierwszej są one m. in. zasługą znanego z ekranizacji "Wesela" Leszka Piskorza (Feliks), W drugiej - trafnego pomysłu Swiniarsklego w scenie rozmowy księdza Piotra z Konradem opętanym przez diabła.
Wreszcie akt drugi, z doskonałym odtwórcą roli senatora (Wiktor Sadecki), mimo że trwający prawie 2 godziny, jest dynamiczny, precyzyjny i... bogaty w efekty, w tym... skok kaskadera z okna 1 piętra.
W podwójnej roli Gustawa-Konrada wystąpił młody, ale mający już za sobą udane role teatralne i telewizyjne - Jerzy Trela.
Nieco Informacji dla lubiących cyfry i porównania: krakowska premiera "Dziadów" odbyła się dokładnie w 150 lat od uznanej za prapremierę tego dramatu deklaracji monologu Gustawa z IV części (przez Seweryna Malinowskiego) w Kamieniu Podolskim w r. 1823 oraz w 125 rocznicę pierwszej prapremiery krakowskiej, która odbyła się na tej samej scenie w 1848 r. jako "Senator Nowossiltzoff, czyli śledztwo zbrodni stanu na Litwie"