Łódź. Noworoczne zobowiązania wobec widzów
Z okazji nowego roku Polska Dziennik Łódzki zapytał o noworoczne postanowienia osoby za kulturę odpowiedzialne. Jeśli spełnią swe obietnice, powinniśmy być zadowoleni. Pod koniec roku gazeta sprawdzi, czy wszystko udało się zrealizować.
Włodzimierz Tomaszewski, wiceprezydent Łodzi: W 2008 roku miasto zwiększy wydatki na kulturę o 25 proc. W 2007 roku była to kwota ponad 48 mln zł. W 2008 roku planujemy wydać ponad 60 mln zł. Intencją samorządu jest, by zwiększać atrakcyjność Łodzi także poprzez wydarzenia kulturalne, co może zachęcić potencjalnych inwestorów do wiązania swoich planów z interesującym miastem. Teatry otrzymają w 2008 roku o 7 mln zł więcej niż rok wcześniej (w 2007 roku dotacja wynosiła 21 mln zł, w 2008 - 28 mln zł). Ośrodki i domy kultury dostaną o 2 mln zł więcej (w 2007 roku - 8 mln zł, w 2008 - 11 mln zł). Zwiększymy też fundusz filmowy, cieszący się olbrzymim zainteresowaniem środowiska filmowego, który wzrośnie z 600 tys. zł w 2007 roku do 1 mln zł w roku 2008.
Chcemy też przeznaczyć 1 mln zł na imprezy kulturalne w czasie wakacji. Dodatkowo mamy 1 mln zł na ważne wydarzenie kulturalne - został on zarezerwowany na wzmocnienie naszej pozycji w walce o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2016. Prowadzone są rozmowy z menedżerami kultury, m.in. z fundacją Elżbiety Pendereckiej oraz agencją współpracującą ze Zbigniewem Preisnerem.
W 2008 roku planujemy 1,5 mln zł na Festiwal Dialogu Czterech Kultur (rok wcześniej zalanowano 1 mln zł). Wsparcie miasta tradycyjnie otrzyma festiwal Camerimage, a także przypadający w 2008 roku Festiwal im. Tansmana oraz organizatorzy festiwalu Artura Rubinsteina. Łódź Festiwalowa oraz wiele imprez promujących Łódź jako kandydata do tytułu Europejskiej Stolicy Kultury otrzyma wsparcie ze środków promocyjnych, gdzie na ten cel przewidziano około 10 mln zł. Ważnym przedsięwzięciem będzie też przygotowanie projektu inkubatora kultury. Wkład własny samorządu będzie wynosił 1 mln zł, co ma być zwielokrotnione milionami z funduszy Unii Europejskiej.
Włodzimierz Fisiak, marszałek województwa łódzkiego: Kultura to dziedzina, którą w nadchodzących latach chcemy szczególnie wesprzeć. Aż o 20 procent w porównaniu z poprzednim rokiem wzrosną bieżące wy-datki, zaś o 100 procent więcej przeznaczymy na inwestycje w rewitalizację budynków muzeów i teatrów oraz na instrumenty dla filharmonii i Teatru Wielkiego. Nadal będziemy wspierać festiwal Camerimage, a na początku tego roku Urząd Marszałkowski podpisał porozumienie wspierające projekt Łódź Europejską Stolicą Kultury w 2016 roku. I to będzie przez najbliższe lata nasz cel, który - mam nadzieję - uda się osiągnąć.
Kazimierz Kowalski, dyrektor Teatru Wielkiego w Łodzi: Zobowiązanie na rok 2008?... Może nie będę specjalnie oryginalny, ale zawsze jedno i zawsze takie samo: starać się tak budować wizerunek artystyczny teatru, by usatysfakcjonowane były obie strony teatralnej rampy, to znaczy - by każdy widz odwiedzający teatr wychodził z niego z u-czuciem, że to co zobaczył było czymś wyjątkowym i przygotowanym specjalnie dla niego, a każdy artysta miał przeświadczenie, że jest potrzebny i że znalazł się na scenie w najodpowiedniejszym dla siebie repertuarze i entourageu'u (no i oczywiście za godziwe wynagrodzenie!).
Być może osiągnięcie ideału nie jest możliwe i zawsze znajdzie się ktoś od kręcenia nosem (po jednej i po drugiej stronie kurtyny), że to opery za mało a operetki za dużo, że lepiej wystawiać więcej Verdiego a mniej Pucciniego, że zabawniej jest z Rossinim niż z Mozartem, a wreszcie - że wartościowsza jest np. "Norma" "na koturnach" lub może "Otello" na księżycu Szukać kompromisu jednak warto i trzeba!
Każdy ma swój określony gust i ma do niego prawo; ma również prawo oczekiwać, że teatr przyniesie jego zaspokojenie.
Ciągła pamięć o tym właśnie obowiązku teatru jest moją podstawową zasadą działania, a nieustającym zobowiązaniem wobec widza - spełniać jego oczekiwania, zawsze jednak na możliwie najwyższym poziomie artystycznym. A że ktoś czasem ogłosi, że coś "nadal nie żyje" lub właśnie umarło Jeszcze się taki nie narodził, który by
