Przed premiera
La donna e mobile! Nieśmiertelne arie, duety i kwartet "Bella figlia dell'amore". Nie ma chyba bardziej elektryzującego tytułu operowego niż "Rigoletto". To bodaj najsłynniejsza opera Verdiego.
Wrocław - jak zwykle - postawił na największy tytuł, najgłośniejsze nazwiska i najlepszą wystawę. I choć premiera dopiero dziś - zapowiada się sensacyjnie. Takiej obsady może pozazdrościć londyńska Covent Garden, nowojorska Metropolitan czy festiwal operowy w Salzburgu. Jej ozdobą (i magnesem dla publiczności) jest udział Aleksandry Kurzak w roli Gildy. Ta niesłychanie utalentowana wrocławianka podbiła już cały operowy świat (potrzebowała na to tylko trzy sezony!), zrobiła zawrotną międzynarodową karierę i dziś trudno znaleźć wolny termin w jej artystycznym kalendarzu. Swój sukces zawdzięcza nie tylko pięknemu głosowi, lecz także talentowi aktorskiemu. A to dość rzadkie połączenie u śpiewaków operowych. Kurzak swoją karierę zaczynała właśnie w Operze Wrocławskiej jako solistka.
Partię tytułowego błazna zaśpiewa równie znany i ceniony w świecie polski baryton Andrzej Dobber. We wrześniu tego roku zadebiutował w Metropolitan jako Amonastro w "Aidzie". Wcześniej śpiewał między innymi na scenach Berlina, Wiednia, Florencji i Paryża oraz mediolańskiej La Scali. W roli księcia wystąpi amerykański tenor Gregory Turay. Całość wyreżyserowana przez Michała Znanieckiego utrzymana jest w dekoracjach z epoki elżbietańskiej (na scenie powstanie miniatura teatru szekspirowskiego). Orkiestrą zadyryguje Ewa Michnik. Korzystając ze świątecznego odpoczynku, warto oddać się muzyce Verdiego i jego słynnym ariom.
Na zdjęciu: Aleksandra Kurzak i Andrzej Dobber podczas próby "Rigoletta", Opera Wrocławska.