Artykuły

Przebudzenie z komunizmu

"Wyrzeczenie: w reż. Jarosława Tochowicza w Teatrze im. Kochanowskiego w Radomiu. Pisze Magda Paszkiewicz w portalu riki.pl.

Takiego przebudzenia z komunizmu jeszcze sztuka nam nie pokazywała! Piotr, jeden z bohaterów sztuki Jarosława Kamińskiego jest filozofem, których wokół nas dziesiątki tysięcy... I choć sztuka nie jest o Radomiu w sensie dosłownym, to jednak dotyczy naszego miasta. W jaki sposób? Wbrew pozorom takich ludzi, jak Piotr w naszym mieście jest wielu. Tu też komunizm, jaki w całej Polsce musiał upaść, choć wielu tego nadal żałuje. W tym mieście też są ludzie, którzy kochają, gdy w czerwonym kabriolecie wiatr rozwiewa im włosy. Którzy mają nieślubne dzieci, kochanków, kochanki, problemy z określeniem własnego stanowiska wobec świata. Nasz Radom to także Ci, którzy gonią za pieniądzem i w których życiu słowo "paranoja" jest najczęściej używanym słowem.

Na scenie pojawia się jedynie dwoje aktorów (Joanna Jędrejek w roli Baśki i Maciej Adamczyk w roli Piotra), ale to wystarczająca liczba, żeby w postaci dialogu, jaki ze sobą prowadzą, (choć bardziej wygląda to jak monolog ludzi, którzy nawzajem się nie słuchają) pokazać niszczącą siłę pieniądza... W tym świecie ludzie są jak "prostytutki". Sprzedają się za awans, za wódkę, za dywan, nową płytę, za setki, potem za tysiące, miliony... Zatracają sens własnego życia. Po drodze gdzieś gubią przyjaciół, rodzinę, własne ideały i myśli. Cały ten świat zaczyna ciążyć ku zagładzie, ponieważ na taką skazany jest każdy byt, w którym człowiek nie ma "dwóch minut" na refleksję. Piotruś i Baśka są takimi współczesnymi evermanami. Każdy z nas mógłby podpisać się pod ich życiorysem. I nawet, jeśli nie pod jego całością, to pod kilkoma epizodami z życia bohaterów sztuki Kamińskiego. Najłatwiej jest powiedzieć, że niepowodzeniom naszego życia winni są rodzice, głupia kobieta, która pojawiła się w naszym życiu i świat, w którym żyjemy, słowem: wszyscy! Tylko nie my! -mówi autor sztuki. Umiemy obarczyć winą każdego, tylko nie siebie. Jesteśmy zaślepieni, zakłamani, otumanieni dobrobytem, który leje się z półek hipermarketów. Robimy to, czego nienawidzimy, nie potrafimy kochać, żyjemy samotnie w wielkim świecie, osobiście się na to skazując. Wszystko to, pod postacią świetnych dialogów, znakomitej gry aktorskiej Macieja Adamczyka i Joanny Jędrek zarzuca nam reżyser sztuki. Może najwyższa pora na to, by w Radomiu pokazywać takich sztuk więcej!?! Ogromnie ucieszyła mnie wiadomość, że odbędą się cztery letnie spektakle "Wyrzeczenia" Kamińskiego w Teatrze Jana Kochanowskiego. Natomiast smuci mnie niezmiernie fakt, że na kolejne takie wydarzenie w Teatrze radomskim przyjdzie nam jeszcze długo czekać... Na zakończenie dodam tylko jeszcze, że serdecznie namawiam wszystkich, którzy jeszcze kiedykolwiek na afiszach zobaczą "Wyrzeczenie" Kamińskiego, by nie zastanawiali się nawet pięciu minut nad wybraniem się do teatru. To sztuka, nad którą można się zadumać, pośmiać i jednocześnie oglądając ją, poczuć się jak na własnym podwórku.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji