Artykuły

Praska moda i uroda

Warszawska Praga - artystyczna, nonszalancka, niebywale modna. Od kilku lat przyciąga jak magnes, jest coraz bardziej widoczna, głośna, opisana w gazetach i Internecie. Z powodzeniem współtworzy nowy wizerunek stolicy - pisze Katarzyna Rączka w Teatrze.

Swoją siedzibę znajdują tu coraz to nowe puby i kawiarnie, restauracje i pracownie malarskie. W praskich kamienicach mieszkają artyści teatru, sztuk wizualnych, performerzy. Robi się ciasno, obraz gęstnieje. Niemal samoistnie narzucają się porównania z Montmartre'em, Soho, Greenwich Village, Kreuzbergiem czy - może najbardziej - Prenzelbergiem, który całkiem niedawno wyrósł na nową dzielnicę artystyczną Berlina.

Rozkwit starej Pragi jest w pewnym sensie odpowiedzią na rozwój całej Warszawy, której krajobraz coraz wyraźniej określają szklane biurowce. Wystarczy przekroczyć Wistę, by znaleźć się w innym mieście. Stare, ceglane kamienice, podwórkowe kapliczki i słabo oświetlone ulice - zagadkowy labirynt, oszałamiający swoją surowością i naturalnością. Na Pradze czas płynie wolniej, gdzieniegdzie stoi w miejscu. Prawobrzeżnej Warszawy nie ogarnął jeszcze szat transformacji, postępu, rozwoju za wszelką cenę. Praga kusi spokojem, jest jak azyl dla zmęczonych nowoczesnością. Dopiero od niedawna artyści, którzy się tam przeprowadzili, zaczęli dostrzegać i poznawać "inny" świat Pragi - interesować się miejscem, w którym przyszło im żyć, i ludźmi, którzy wybierając się do centrum, mówią, że jadą do Warszawy.

Praski boom miał podłoże ekonomiczne. Dzielnica o podejrzanej nieco atmosferze, pełna szemranych interesów, stadionowych handlarzy, oferowała niższe czynsze i większe przestrzenie. A także dreszczyk emocji, wywołany świadomością bycia trochę "nie u siebie". Praga - egzotyczna i trochę niebezpieczna - to dla artystów prawdziwa szkota miejskiego przetrwania. |ej postindustrialne przestrzenie nie mają sobie równych. To na Pradze stare fabryki przerabia się na kluby, galerie i teatry, to tutaj powstają pierwsze w stolicy lofty - mieszkania w zaadaptowanych halach Polskich Zakładów Optycznych na Grochowskiej czy fabryki Polleny na Szwedzkiej.

Coraz częściej na wernisaże, wystawy, koncerty czy spektakle teatralne jeździ się właśnie tam, na Pragę. Fabryka Trzciny [na zdjęciu], Teatr Wytwórnia i Fabryka Wódek "Koneser" czy dawne magazyny meblowe Wróblewskiego przy Inżynierskiej to już stałe punkty na kulturalnej mapie Warszawy. Cały obszar między Rondem Wiatraczna i Dworcem Wschodnim, aż do ulic Inżynierskiej i 11 Listopada, jest polem wszelkiego rodzaju działań artystycznych. Warszawa zyskała prawdziwą dzielnicę artystów. Ciągle jednak na Pragę "się jedzie", z Pragi "się wraca", a jej mieszkańcy niekoniecznie interesują się życiem bohemy.

Lubelska 30/32

Kiedy w 1997 roku Studium Teatralne wynajęło lokal przy Lubelskiej, nieliczni widzowie z trudem docierali na spektakle. W kamienicy na tyłach Dworca Wschodniego nie lada atrakcją był stukot pociągów i dźwięk kolejowego megafonu. Studium jednak robiło swoje, niezależnie od okoliczności, balansując czasem na granicy przetrwania. Praskie otoczenie nadal dodaje ich spektaklom posmak "innej" rzeczywistości. Pierwszy spektakl grupy nosił tytuł "Miasto" i wyznaczał kierunek myślenia o teatrze za ceglanym murem, jego obecności na obskurnej i ciemnej klatce schodowej, która jeszcze niedawno prowadziła do drzwi Studium. Po kilku latach miejsce to przestało być anonimowe. Dzięki pracy i dokonaniom grupy wizyta na Lubelskiej stała się czymś normalnym. Twórcy zaś, początkowo skupieni na pracy warsztatowej i artystycznej, coraz chętniej współpracują z sąsiadami. Powstają osobne projekty, w które zaangażowana jest prasica młodzież. Artyści z Lubelskiej poznają jej język, wrażliwość, sposób patrzenia na świat. Studium dociera ze swoimi pomysłami do bezdomnych z Dworca Wschodniego, uczniów praskich szkół, do szpitali i domów pomocy społecznej. Swego rodzaju "praca u podstaw" oraz zderzenie artystycznie wypracowanej formy z życiem ulicy stają się równoległym kierunkiem działań grupy. Kto wie, czy nie najważniejszym,

W kamienicy przy Lubelskiej działają także inne grupy. Teatr Scena Lubelska 30/32 swą nazwę wziął właśnie od adresu siedziby. Pracuje się tu nad formami teatru obrzędowego, urządza warsztaty tradycyjnych tańców ludowych z całego świata, organizuje potańcówki, podczas których przygrywają warszawslde kapele podwórkowe. Miejski folklor inspiruje do działań artystycznych. W spektaklu opartym na legendzie Czarnej Mańki - "pierwszej damy Powiśla i Woli" - wykorzystano legendę tej postaci, utrwaloną w opowieściach Tyrmanda, Grzesiuka, "Wiecha" Wiecheckiego, w podwórkowych pieśniach, które zebrał Stasiek Wielanek. A że Praga najmocniej zachowała klimat przedwojennej Warszawy, legenda ta nabiera tu realności i kreśli portret niejednej praskiej "damy".

Od niedawna przy Lubelskiej działa także Komuna Otwock. Kończy się remont sali teatralnej, na razie odbyło się więc tylko kilka spotkań, dyskusji i akcji niewymagających technicznego oprzyrządowania. Pod koniec września Komuna organizuje "domówkę", czyłi "maraton działań artystycznych". W chwili, kiedy piszę ten tekst, wydarzenie to należy jeszcze do przyszłości. Głównym celem imprezy ma być integracja z sąsiadami: zapoznanie się, wzajemne oswojenie, zaproszenie do wspólnych działań. Jedną z metod poznania będzie projekcja filmu o ludziach, którzy tu mieszkają i pracują, a więc artystach, "zwykłych" mieszkańcach, pracownikach Straży Miejskiej, która także ma tu swoją siedzibę, oraz twórcach filmu - członkach Komuny, którzy starają się rozpoznać atmosferę kamienicy, określić w niej swoje miejsce, ocenić możliwości. Komunardzi, jako nowi rezydenci, organizują dwudniowe święto kamienicy i chcą do niego wciągnąć wszystkich lokatorów.

Lubelska 30/32 to nie tylko miejsce teatralne. W pomieszczeniach po byłej szwalni od kilku lat działa Pracownia Wschodnia, czyli grupa artystów rzeźbiarzy, malarzy, grafików, muzyków, a także psychologów i terapeutów. Przeróżne projekty, wystawy, koncerty, instalacje, performanse częściowo współgrają z praskimi realiami. Kolejne fragmenty kamienicy zajmuje galeria młodych artystów Zmiana Organizacji Ruchu oraz Stowarzyszenie Pracownie Twórcze Lubelska, gdzie tworzą m.in. Marek Sobczyk i Marek Sułek. W trakcie wspólnych imprez w kamienicy przy Lubelskiej drzwi pracowni stoją otworem.

Podobno władze dzielnicy planują całkowicie oddać budynek artystom, by pełnił on funkcję centrum kulturalnego. Kamienicę wyremontowano. Choć przy Lubelskiej znikła "klimatyczna" cegła, miejsce przyciąga i ma już swoją markę.

Inżynierska 3

Przy Inżynierskiej wznosi się ogromny gmach dawnych magazynów meblowych Wróblewski i Spółka. To prawdziwa praska enklawa sztuki przeróżnej. Przy wejściu wisi granitowa, jakby nagrobna tablica z portretem artysty i tekstem: "W tym domu (domofon - 11) od roku 1997 żyje i tworzy Paweł Althamer rzeźbiarz". Artysta od dawna związany jest z Pragą i spora część jego akcji wiąże się z życiem tutejszej społeczności. Bródnowska akcja, kiedy ze świateł w oknach wielkiego bloku utworzono napis "2000", by uczcić nowy rok, przeszła już do legendy. Althamer zorganizował też pokaz praskiej mody w Fabryce Trzciny. Każda dziewczyna czy kobieta mogła wziąć w nim udział. Stroje były własne, wystarczyło się odważyć i wyjść na wybieg.

Siedzibę przy Inżynierskiej ma także Teatr Remus, którego działalność skupia się na pracy z dziećmi i młodzieżą. Na praskich podwórkach regularnie odbywa się nauka chodzenia na szczudłach i warsztaty capoeiry. Wraz z okolicznymi mieszkańcami Teatr zorganizował też Piknik Podwórkowy, podczas którego układano kwietne kobierce, a ulicami przeszła smocza parada. Akcje Remusa dostarczają praskim dzieciom letnich atrakcji teatralnych. Integrując ze sobą różne pokolenia prawobrzeżnych Warszawiaków - zmieniają tę społeczność od środka.

W najdalszej bramie kamienicy przy Inżynierskiej znajduje się wejście do Studia Berlin. Oprócz galerii działa tu scena, na której okazjonalnie można zobaczyć spektakle Teatru UstaUstą/2xU w reżyserii Marcina Libera. Swoją prapremierę miała tu głośna "Śmierć Człowieka-Wiewiórki" Małgorzaty Sikorskiej-Miszczuk, sztuka oparta na historii Ulrike Meinhoff działalności Frakcji Armii Czerwonej. Studio Berlin otwarte jest na multimedialne pokazy, performanse, dyskusje i spotkania. Przy Inżynierskiej prym wiodą jednak studia fotograficzne i malarskie, jest też pracownia nowoczesnych mebli, galeria projektantek odzieży Smirnow&Morka, Nizio Gallery, Studio Melon, gdzie znajduje się kawiarnia. Dowodem na świetne porozumienie wszystkich artystów jest ich wspólna strona internetowa: www.inzynierska.pl.

11 Listopada 22

Tuż za rogiem Inżynierskiej znajduje się kolejne ciekawe podwórko. Jako jedna z pierwszych osiadła tu Academia, teatr tancerzy i choreografów, związanych ze środowiskiem warszawskiej ASP. Niewielka scena i foyer, gdzie zawsze można dostać ciepłą herbatę, gościła także wiele wystaw, w których wzięli udział czołowi polscy artyści. Pokazywano tu prace Katarzyny Kozyry, Ewy Kuryluk, Pawła Althamera, Jerzego Stajudy, Jerzego Kaliny, Artura Żmijewskiego czy Joanny Rajkowskiej. W siedzibie teatru goszczą czasami polskie i zagraniczne grupy teatralne, odbywają się promocje książek, spotlcania i koncerty. Ogromne uznanie należy się Romanowi Woźniakowi - założycielowi Academii - za pomysł i organizację corocznej imprezy "Sąsiedzi dla Sąsiadów", najwięlcszej akcji artystycznej po tej stronie Wisty. W wakacyjny festiwal włączają się chyba wszyscy artyści rezydujący na 11 Listopada, Inżynierskiej, Targowej i w najbliższych okolicach. Otwarte pracownie, wystawy, spektakle teatralne, warsztaty, koncerty, polcazy mody i inne wydarzenia przybliżają mieszkańcom działalność praskiego środowiska artystycznego. Academia organizowała również inne akcje adresowane do okolicznych mieszkańców. W roku 2001 w ramach "Wileńskiej 3/13" artyści poznawali sąsiadów i ich historie, po czym przekonywali ich do fotografowania, filmowania czy malowania.

Na tym samym podwórku mieści się także kilka pracowni artystycznych i klubów. W Saturatorze muzykę puszcza się tylko z kaset i winyli. W kameralnym Składzie Butelek można trafić na gościnny spektakl teatralny. W starym mieszkaniu nad Academia mieści się lokal o ałmodovarowskicj nazwie "Zwiąż mnie"...

"Koneser"

Kolejne kulturalne "zagłębie" rozciąga się po drugiej stronie Alei Solidarności. Przy Białostockiej 22 stoi zabytkowa kamienica, w jej piwnicach mieszczą się galerie, a na piętrach pracownie (m.in. Olgi Wolniak i Mikołaja Grynberga). Na rogu Markowskiej i Ząbkowskiej wchodzi się na ogromny teren Warszawskiej Wytwórni Wódek "Koneser". Mówi się o potrzebie stworzenia tutaj dużego centrum artystycznego. Na razie w "Koneserze" działa Teatr Wytwómia, galeria fotograficzna Luksfera, galeria sztuki Klimy Bocheńskiej oraz Magazyn Praga, zorientowany na młody polski design.

W Wytwórni produkuje się spektakle teatralne. Działa tu także teatr tańca współczesnego Denaturat, scena dla dzieci, galeria i kawiarnia Kasablanka. Podczas corocznego Hajdparku, na który zjeżdżają zespoły z całej Polski, można tu zobaczyć spektakle impresaryjne. Czytania dramatów, warsztaty, spotkania czy dyskusje odbywały się tu i dawniej, pod szyldem Klubu "Przekroju" - Wytwórnia odziedziczyła oswojone już miejsce. Nadal ma ogromny potencjał do wykorzystania. Zwłaszcza że przy Ząbkowskiej jest tłoczno i wiele się dzieje. Puby Łysy Pingwin i W Oparach Absurdu raczej nic narzekają na brak gości. Modę na Ząbkowską tworzy też klimat ulicy - piękne kamienice, podwórkowe kapliczki, a nawet uśmiechnięty różowy prosiaczek z witryny sklepu mięsnego.

Szmulki i inne rejony

Fabryka Trzciny miała zmienić Szmulowiznę, otworzyć ją dla reszty miasta. Niezupełnie się to udało. Fabrykę - gdzie działa restauracja, odbywają się koncerty, a Teatr Nowy Praga daje miesięcznie kilkanaście przedstawień - oddziela od ulicy gruby mur. Organizatorzy starają się przyciągnąć Warszawiaków głośnymi projektami, takimi jak "miasto mania" Marii Peszek. Mało kto jednak wie, że właśnie tu Piotr Cieplak wyreżyserował swój świetny "Hotel pod Aniołem". Spektakl nie bardzo zresztą pasował do tego miejsca. Do dawnej fabryki marmolady i pepegów przyjeżdżają warszawscy yuppies; podnieceni myślą o pozostawionym na Szmulkach samochodzie, słuchają dobrego jazzu i wracają na lewy brzeg.

Po likwidacji Le Madame ekipa z Koźlej przeniosła się na Pragę i założyła klub M25. To tutaj Suka Off zrealizowała swój, wkrótce oprotestowany, program. Ale na co dzień w M25 nie pokazuje się body artu. Realizowany jest tu raczej kierunek klubowy. Teatr, a częściej nawet performans, stanowi dodatek do imprez muzycznych. Zachowuje jednak swój charakter i przekaz - krytyczny wobec władzy i polityków.

Trudno zliczyć praskie miejsca teatralne. Niektóre z nich działają efemerycznie, samozwańczo i jednorazowo. Trudno też oddzielić teatr od innych działań artystycznych, gdyż wszystko tu się miesza i przenika. Knajpy zapraszają artystów, artyści sami wynajdują dla siebie nowe miejsca, wymyślają i realizują wspólne projekty, jak choćby zeszłoroczny "Projekt Praga", podczas którego miejscem akcji performerskich, teatralnych, plastycznych i poetyckich stały się ogromne hale Polskich Zakładów Optycznych przy Grochowskiej.

"Osiedlenie się w jakiejś okolicy, zbudowanie domu mieszkalnego wymaga [...] ważnej życiowej decyzji zarówno od całej wspólnoty, jak od poszczególnych jednostek. Chodzi bowiem o to, aby wziąć na siebie stworzenie świata, który wybrało się na miejsce zamieszkania. Trzeba więc naśladować trud bogów..."'. Artyści na Pradze nie muszą budować domów. Domy już istnieją, mieszkają w nich ludzie, każdy z nich ma swoją historię. W pewien sposób jednak podejmują oni trud tworzenia, ponownej kreacji zastanego miejsca, by przemienić je w inny świat. Praga jest dziwnym zabytkiem, który na naszych oczach ożywa i zmienia się. Artyści tworzą tu nową społeczność, samą swoją obecnością zmieniają jej kształt kulturowy, w tym - pejzaż teatralny, przez lata tworzony przez Powszechny, Baj, Rampę czy, nieistniejący już. Teatr Szwedzka 2/4. Metamorfoza prawobrzeżnej Warszawy trwa.

Mircea Eliade "Sacrum, mit, historia", tłum. Anna Tatarkiewicz. Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1974.

Katarzyna Rączka - absolwentka Wydziału Wiedzy o Teatrze Akademii Teatralnej w Warszawie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji