Warszawa. Czerwony Kapturek w XXI wieku
Zamiast czerwonej pelerynki ma bluzę z kapturem, a przeciwników Bobaków-Bliźniaków pokonuje w pojedynku slamerskim. W Teatrze na Woli premiera współczesnej wersji bajki o Czerwonym Kapturku "Czerwony Kapturek. Ostateczne starcie".
Maciej Kowalewski, który niedawno w Teatrze na Woli wystawił swoją sztukę "Wyścig spermy", tym razem pozwolił sobie na wariację na temat jednej z najbardziej znanych bajek. Chce, aby był to musical dla całej rodziny. - W naszej sztuce reżyserem, manipulatorem historii jest babcia. Tak kieruje wydarzeniami, by nauczyć Kapturka czegoś o dobru i złu - zdradza autor sztuki.
W spisie ról jego "Czerwonego Kapturka..." nie znajdziemy postaci Wilka, ale wiele dziwnych stworów jak: Lewobuty, Obciachowce, Zezoraki czy Spodniokluska. To właśnie one najbardziej zainteresowały dzieci Macieja Kowalewskiego, na których autor "testował" swoją sztukę. - Podobały im się dziwne nazwy, ale też pełen niedopowiedzeń sposób pokazania tych postaci. Dzieci pytały: Co się później z nimi stało? Wymyślały ciąg dalszy ich historii - opowiada Maciej Kowalewski. Postaci te pojawią się w Parku - lesie, który będzie pokazywał, jak dzisiejszą cywilizację widzą dzieci.
Autor nie ukrywa, że przy pracy nad sztuką inspirowała go także kultura popularna. W spektaklu znajdziemy odniesienia m.in. do "Shreka" i "Matriksa".
Przedstawienie wyreżyserował i ułożył w nim choreografię Krzysztof Adamski. Autorem muzyki jest Tomasz Filipczak. Na scenie zobaczymy m.in. Monikę Rowińską, Krystynę Tkacz, Tomasza Sapryka oraz tancerzy i lalki.