Artykuły

Setna premiera w Teatrze przy stoliku

- Teatr stolikowy to intymne spotkania aktora z widzem. Szukam sztuk, które potrafią stworzyć magiczną atmosferę w tym bliskim kontakcie. Przyznam, że to ogromna satysfakcja widzieć, jak pięknie podane słowo potrafi oddziaływać na publiczność - mówi ELŻBIETA LENKIEWICZ, szefowa działu artystycznego w Teatrze im. Jaracza w Olsztynie.

Dzisiaj [3.12.07] o godz. 18 Cafe Teatralna po raz setny wypełni się po brzegi. Dlaczego premiery z cyklu Teatr przy stoliku przyciągają takie tłumy?

- Przyczyn jest kilka. Po pierwsze wybierani bardzo ciekawą, głównie współczesną dramaturgię. Do tej pory zaprezentowaliśmy publiczności sztuki z czterech kontynentów, w tym najwięcej polskich, angielskich i francuskich. Dramaty czytane przez aktorów w bliskim kontakcie z widzem mają szczególną moc. Teatr stolikowy to bardzo skondensowana forma. Aktor musi przekazać emocje zawarte w tekście jedynie głosem, a widownia stymuluje tę grę. Im bardziej zaangażowany odbiór tym aktorzy więcej dają z siebie. To takie sprzężenie zwrotne.

Sztuki prezentujecie też w bibliotekach mniejszych miejscowości regionu.

- Tak i dla niektórych widzów w tzw. terenie jest to pierwszy kontakt z teatrem, z aktorem. Możemy więc powiedzieć, że dzięki temu teatr trafia pod strzechy. I nie ma szans, że ta forma spowszednieje, bo każdy tekst to nowe wyzwanie. Część z tych sztuk trafiła do repertuaru sceny kameralnej, na przykład słynna "Ławeczka" Gelmana, czy "Dwoje na huśtawce".

Skąd czerpie Pani pomysły na repertuar cyklu?

- Bardzo dużo czytam, przeglądam fachową prasę, repertuary innych teatrów. Mam na uwadze dwa kryteria: musi to być dobry, nośny, naładowany emocjami tekst i kameralna obsada. Teatr stolikowy to intymne spotkania aktora z widzem. Szukam sztuk, które potrafią stworzyć magiczną atmosferę w tym bliskim kontakcie. Przyznam, że to ogromna satysfakcja widzieć, jak pięknie podane słowo potrafi oddziaływać na publiczność.

Nawet tę wychowaną na kulturze obrazkowej?

- Formę czytaną sztuk 11 lat temu młodzi ludzie kupili na pniu. Nie zawodzą nas do dziś. Myślę, że są zmęczeni popkulturą, tanią papką, którą karmią nas media. Tutaj spektakl dzieje się w sferze wyobraźni: miejsce akcji, osobowość bohaterów, wzajemne relacje, nawet sytuacje erotyczne musimy sobie dopowiedzieć.

To też ogromny trening dla aktorów.

- Nie mają łatwego zadania, muszą zaczarować publiczność. Ale zapewniam, że uwielbiają tę formę teatralną. Widzowie słuchali przy stoliku komedii obyczajowej i lirycznej, psychodramy, głębokich dramatów psychologicznych. Teatr wraca do źródeł. Publiczność szuka odskoczni od codzienności,- jej zawrotnego tempa. Tutaj mogą zatrzymać się na chwilę i zajrzeć w głąb siebie.

Na zdjęciu: Teatr przy stoliku w Piszu, po prawej Elżbieta Lenkiewicz.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji