Artykuły

Babska rozsypanka

"Kobiety w sytuacji krytycznej' w reż. Krystyny Jandy w Teatrze Polonia w Warszawie. Pisze Magdalena Krzyżosiak w serwisie Teatr dla Was.

Zabawne i na czasie, a dzięki temu zapowiadające spory sukces kasowy, przedstawienie "Kobiety w sytuacji krytycznej", w reżyserii Krystyny Jandy, okazało się raczej kolażem, niż logiczną układanką. O ile w płaszczyźnie ideowej motywem łączącym pięć bohaterek jest ich zmaganie ze światem, przy użyciu przysłowiowej babskiej logiki, o tyle na poziomie realizacji scenicznej zabrakło elementu scalającego.

Na ascetycznie, ale pomysłowo udekorowaną scenę wchodzą i schodzą z niej na zmianę kobiety. Dorota Pomykała jako wdowa w średnim wieku, próbująca odnaleźć się w świecie - bez mężczyzny; Małgorzata Zajączkowska szukająca samej siebie - porzucona przez mężczyznę; Maria Seweryn, czyli matka dzieci i gospodyni domowa u boku... mężczyzny oraz Joanna Pokojska tuż przed związaniem się na całe życie... z mężczyzną.

Widać zatem, że kobieta przedstawiona w spektaklu to kobieta-satelita. Dopiero przy mężczyźnie, poniekąd z jego oczu odczytuje swoją wartość; u jego boku usprawiedliwia swój byt w społeczeństwie jako żona lub matka.

W przedstawieniu pojawia się jeszcze piąta i chyba najbardziej wyjątkowa kobieta - Lidia Stanisławska. Jak gdyby trochę part, zjawia się jako zapomniana artystka z alkoholową przeszłością, powracając triumfalnie na scenę. Stanisławska stoi jakby na pograniczu rzeczywistości i fikcji. Ma się wrażenie, że momentami mówi ze sceny swoim własnym głosem i to głosem skądinąd niesamowitym, rozbrzmiewającym w świetnych utworach przy akompaniamencie Janusza Bogackiego.

Bohaterki spektaklu to z założenia postaci zupełnie odrębne. Wygłaszają swoje opinie i obawy jakby w przestrzeń, raczej do widzów niż do siebie nawzajem. Choć siedzą obok, mijają się, czy nawet dotykają, świadome swojej obecności, nie ma między nimi poważniejszych interakcji. Są jakby koło siebie postawione i względem siebie przestawiane.

Najciekawiej zarysowała swoją postać Dorota Pomykała. Środkami wyrazu z wysokiej półki aktorskiej, opowiedziała interesującą, skłaniającą do chwili zastanowienia historię. Również Maria Seweryn zgrabnie wykorzystała, dający pewne pole do aktorskiego manewru, tekst.

Bohaterki uwikłane w codzienność, choć każda z nich inna, wpisują się w stereotyp współczesnej kobiety, która podążając za radami z kobiecych pism i poradników, stara się na każdym polu być Miss Perfect. Po pierwsze dla mężczyzny, po drugie dla społeczeństwa, po trzecie dla dzieci, no i po któreś tam ewentualnie dla siebie. Tekst bawi, momentami skłania do refleksji, jednak w gruncie rzeczy bazuje na dość już wyświechtanym wizerunku współczesnej kobiety la Brigitte Jones, czy Judyta z powieści Katarzyny Grocholi.

"Kobiety w sytuacji krytycznej" to błyszczący koralik, który zamiast diamentem okazuje się szkiełkiem, ale chyba do tego jedynie aspiruje. Mieni się, aby przyciągnąć uwagę widza, który po chwili przyjemnej zabawy, nie zaprzątając nim myśli na dłużej, odchodzi do swoich zajęć.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji