Artykuły

Ich życie z Lalką

W sobotę trzej pracownicy Teatru Lalka - rzemieślnik Witold Wirchanowski oraz aktorzy Mirosława Płońska-Bartsch i Michał Burbo - świętowali jubileusze pracy. O jubilatach pisze Beata Kęczkowska w Gazecie Wyborczej - Stołecznej.

W sobotę trzej pracownicy Teatru Lalka - rzemieślnik Witold Wirchanowski oraz aktorzy Mirosława Płońska-Bartsch i Michał Burbo - świętują jubileusze pracy. Z tej okazji przygotowano spektakl benefisowy "Cuda w budzie, czyli Demo Teatru Lalka" [na zdjęciu].

Spektakl "Cuda wbudzie..." Wojciecha Szelachowskiego będzie miał wyjątkowy charakter. Dla jubilatów przygotowano niespodzianki, a oni bardzo liczą, że na widowni usiądą ich dawni koledzy, znajomi i bliscy.

Wykonawca marzeń

- Lalka to mój trzeci teatr, wcześniej były Szwedzka 2/4 i Fraszka. Już dziś nie pamiętam, od czego zaczynałem w Lalce. Chyba była to scenografia Mikołaja Maleszy - wspomina Witold Wirchanowski, rzemieślnik teatralny. Pan Witold świętuje dziś jubileusz 40-lecia pracy. - Dostaję projekt od scenografa, coś naszkicowanego. Muszę to sobie przemyśleć, wyobrazić i dopiero zaczynam działać. Lubię scenografów, którzy współpracują z Lalką - z Czech, ze Słowacji. Najdłużej znamy się z Adamem Kilianem, bardzo, bardzo lubię z nim pracować - opowiada o swojej pracy pan Witold.

- Dla nas, scenografów, ludzie teatru o złotych rękach są wykonawcami naszych marzeń. Nawet najpiękniejszy projekt zostanie tylko na papierze, jeżeli nie zostanie zrealizowany. Powstają dekoracje, rekwizyty, kostiumy, maski i lalki teatralne. Bohaterowie sztuk, bogowie, ludzie, zwierzęta, smoki i stwory, które nie śniły się nawet filozofom - są to aktorzy wyobraźni z drzewa, metalu, różnorodnych

tworzyw. Teraz trzeba wymyślić, ożywić lalkę ruchem. Powstaje marionetka, jawajka lub pacynka. Aktor-animator daje im serce i duszę. Ale takim mistrzem, który od wielu, wielu lat realizował rekwizyty, wskrzeszał bohaterów sztuk- lalki teatralne - jest Witold Wirchanowski - chwali Adam Kilian, wybitny scenograf, jeden z twórców teatru Lalka.

Pan Witold zapytany, co go w pracy złości, zastanawia siędługo, wreszcie zgadza się wymienić: - Reżyser sobie coś wymyśli. Ja się staram, kombinuję, robię. A tu następuje zmiana i cała rzecz okazuje się już niepotrzebna. Aktor Michał Burbo (też dzisiejszy jubilat) dorzuca: - Jeszcze wszystko aktorzy psują, a Witek musi to naprawiać.

Bywa drzewem, kwiatem i księżniczką

Mirosława Płońska-Bartsch (30 lat na scenie) przyszła do Lalki jako adeptka sztuki teatralnej. Wcześniej nie planowała, że zostanie aktorką. W studium nauczania początkowego i przedszkolnego na Czerniakowskiej spotkała Danutę Przesmycką, wybitną aktorkę, która dubbingowała "Misia z okienka". - To ona namówiła mnie do tego zawodu, poszłam do Julianny Całkowej, ówczesnej dyrektorki Lalki, przyjęła mnie. Zostałam i wsiąkłam. Dziś nie potrafię zliczyć, ile zagrałam ról. W teatrze lalkowym bywa przecież tak, że w jednym przedstawieniu gra się kilka postaci, jest się chmurą, drzewem, kwiatem, a bywa, że pomaga się kolegom w przebieraniu, w ustawianiu scenografii, podaje się im rekwizyty - mówi Mirosława Płońska-Bartsch.

- 30 lat to dla aktora kawał czasu. W dziejach teatru natomiast to prehistoria. Mirka ma wiele talentów: aktorski, menedżerski, organizatorski. Najpełniej jednak realizuje się na scenie, w rolach głównie komediowych, lekko przerysowanych. Pomagają jej w tym wyraziste warunki - mówi Joanna Rogacka, kierownik artystyczny w Lalce.

Gdy Mirosława Płońska-Bartsch zaczynała pracę, grała niemal wyłącznie za parawanem, animując kukiełki. Obecnie Lalka to zupełnie inny teatr, aktorzy grają na scenie, wychodzą do widzów. - Dostaję role charakterystyczne. Byłam macochą, ale i siostrą Kopciuszka. W najnowszym naszym przedstawieniu jestem księżniczką. Od 20 lat gram w "Szopce krakowskiej". Dwa lata temu dostałam nawet nowe buty, bo starebylyjuż dziurawe - śmieje się pani Mirosława.

Mówi, że teatr dla dzieci to nieustanna przygoda. Dla niegojest gotowa rzucić inne zajęcia - dubbing, radio, wracać z wymarzonych wakacji. Cieszy się, bo właśnie zaczęła próby do "Wiedźm" Roalda Dahla. - Taka jestem podekscytowana, bo reżyseruje Agnieszka Glińska. Gram jedną z wiedźm - mówi.

Pan Michał zwany Dziadkiem

Oczy jak koła młyńskie, z najmniej szej rólki tworzy kreację - to musi by Michał Burbo, zwany przez kolegóww Lalce Dziadkiem, mimo że nie jest najstarszą osobą w zespole. Jest specjalistą odjubileuszy wLalce. W 2002r. świętował 30-lecie pracy. - Nawet nie zdążyłem się obejrzeć, a tu kolejne święto. Jakoś dziwnie szybko to minęło - mówi. W sobotę obchodzi 35-lecie.

- Kiedyś mi wyznał, że jego ulubiony zapach to magiczna woń kulis. Nie prowadzi samochodu, nie ma telefonu komórkowego. W teatrze pojawia się przed spektaklem jako pierwszy. Potrzebuje skupienia, żeby odnaleźć w sobie emocje granej postaci. Nie przypominam sobie, żeby z jego powodu odwołane było przedstawienie. Raz tylko spóźnił się, bo krążył wokół Pałacu Kultury w błogiej świadomości, że spektakl rozpoczyna się za godzinę, podczas gdy jego koledzy już grali przedstawienie. Było to dla niego traumatyczne przeżycie. Wspominam o tym, bo w dzisiejszych czasach tak rygorystyczne przestrzeganie etosu aktora to rzadkość - mówi Joanna Rogacka.

Pytanie, czy przez tych pięć lat stał się lepszym aktorem, kwituje śmiechem. - Bardziej zadaję pytania, bardziej nie wiem, bardziej dociekam, po co jestem na scenie - wylicza. Nieobce są mu marzenia o aktorstwie dla dorosłych. Jednak nie zamieniłby dziecięcej widowni za nic na świecie. - Dorosły widz jest powściągliwy. Dziecko aż kipi od emocji, przeżywa, jest spontaniczne. Jest śmiesznie - to się śmieje do rozpuku, jest strasznie - to się boi. Ma ogromne wyczucie naprawdę i nieprawdę - podkreśla Michał Burbo.

W pierwszym swoim przedstawieniu "Gdziejest Piotrowski" był bizonem i wanną. Od tamtej pory zagrał w 65 przedstawieniach, tworząc blisko 80 ról i postaci. Bywał Pustelnikiem, Generałem, Strażakiem, Policjantem i Kolędnikiem z Gwiazdą. Grał też Leśmianowskiego Jana Tajemnika, Mackduffa w Szekspirowskiej tragedii "Makbet", nawiedzonego Merlina i Pana Michała w "Państwie Fajnackich''.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji