Artykuły

Czy polska kultura znów wróci na Kreml

- Kultura rosyjska jest nam bardzo bliska. Mimo że historia spowodowała, że możemy czuć do siebie niechęć. Jeśli nawet nie rodzaj wrogości. Kultura jest ponad wszelkie podziały - mówi DANIEL OLBRYCHSKI.

Słowiańska dusza istnieje? Bo jak czytam informację o rosyjskiej superprodukcji "1612", w której polskie pany z Michałem Żebrowskim na czele najeżdżają Kreml, a po premierze tego filmu widzę komentarze w naszej prasie, to mam wrażenie, że wspólnota słowiańskich dusz to humbug.

- Ależ kultura rosyjska jest nam bardzo bliska. Mimo że historia spowodowała, że możemy czuć do siebie niechęć. Jeśli nawet nie rodzaj wrogości. Kultura jest ponad wszelkie podziały. Czy nawet gorzkie doświadczenia historyczno-polityczne, które w większości - co zawsze mówię naszym przyjaciołom Rosjanom (bo mamy przecież wszyscy przyjaciół w tamtym kraju) - sprawiły, że Polacy nieskończenie bardziej mogliby odczuwać pretensje i żal do swojego wschodniego sąsiada.

A czy są w Rosji osoby, które potrafią obiektywnie spojrzeć na Polskę? Czy mogą nam powiedzieć coś, czego my o sobie sami nie wiemy?

- Ci, z którymi się przyjaźniłem, byli niesłychanie zauroczeni Polską. Ba! Taki człowiek jak Bułat Okudżawa, na którego piosenkach moje pokolenie uczyło się języka rosyjskiego, mówił, że "z całego obozu socjalistycznego Polska wydaje się być najbardziej wesołym barakiem". Ale z drugiej strony, kiedy mu się poważnie zadawało pytanie, odpowiadał, że jeżeli będzie prześladowany we własnym kraju, to o azyl polityczny będzie prosić w Polsce. I wcale na ten temat nie żartował. Drugi wielki Rosjanin, Włodzimierz Wysocki, zanim jeszcze się ze mną zaprzyjaźnił i zanim na początku lat 70. w ogóle pierwszy raz wyjechał za granicę - a był już w tym czasie dorosłym mężczyzną - to w ankiecie przygotowanej dla jednego z rosyjskich dzienników jako ukochany kraj (oczywiście oprócz Rosji) wskazał Polskę, a jako ukochanego muzyka Chopina.

W Rosji w dobrym tonie jest chwalić się znajomością polskiej literatury, filmu?

- Filmem tak. Na temat literatury mniej mi wiadomo. Moi rówieśnicy byli ukształtowani przez polską kinomatografię. Mówię tu konkretnie o filmach Andrzeja Wajdy, które były kultowymi filmami dla widzów lat 60. i 70. Ale też o obrazach Jerzego Hoffmana czy Krzysztofa Zanussiego. Znam takich Rosjan, którzy nie tylko orientowali się wspaniale w tamtej ówczesnej, polskiej kinomatografii, ale byli też wiernymi czytelnikami takich pism jak "Ekran" i "Film". Na nich uczyli się języka polskiego. Znam bardzo wielu Rosjan mojego pokolenia i to nie tylko krytyków filmowych, takich jak Czernienko i Rubanowa, ale ludzi normalnych, którzy nauczyli się języka polskiego z miłości do polskich filmów.

Podobno przeciętnemu obywatelowi Rosji Polska kojarzy się z Barbarą Brylską, Anną German, "Seksmisją" i Marylą Rodowicz?

- Mogę pani powiedzieć, że Beata Tyszkiewicz i ja wygrywaliśmy w Rosji plebiscyty na najpopularniejszych aktorów zagranicznych. Drugie miejsce w wypadku dam zajmowała Sophia Loren. A od wielu lat niesłychanie popularna jest tam Basia Brylska. Jej rosyjski film "Szczęśliwego Nowego Roku" od lat chyba trzydziestu w okolicach Sylwestra ogląda cała Rosja.

Chyba szkoda, że znajomość polskiej kultury kończy się na czasach "Seksmisji" i Anny German?

- Ale nie tylko w Rosji tak jest. W tej chwili nasze filmy są w świecie mniej znane niż miało to miejsce w latach 70. Nie przebijamy się. Niestety.

Kiedyś Polska była dla Rosji oknem na świat. A czy teraz nasza polska kultura jest tam ważna i dostrzegana? Czy zauważają ją przynajmniej elity?

- Wydaje mi się, że daleko mniej niż przed laty. Oni tak, jak wszystkie kraje postkomunistyczne, zachłysnęli się najpierw najprostszą kulturą amerykańską. Dopiero teraz zaczynają odkrywać swoje własne kino. Dopiero w tej chwili zaczynają powstawać tam produkcje, na które wykładane są spore pieniądze. Wiedząc, że te nakłady zwrócą się z biletów kupowanych przez rosyjską widownię.

Kojarzymy się im z Solidarnością?

- O tak. Tylko proszę pamiętać, że ja obracam się wśród najbardziej światłych Rosjan, którzy są dobrze wykształceni politycznie i historycznie.

Czy w Rosji Polak jest w stanie zarobić jakieś dobre pieniądze? Słyszałam, że Rosja cierpi na niedobór menadżerów.

- Rozmawiałem ostatnio z panią Basią Włodarczyk, naszą korespondentką telewizyjną. Powiedziała, że polscy specjaliści od marketingu i informatyki mogą tam zarobić do dziesięciu tysięcy dolarów miesięcznie. Widać więc, że te związki mogą się opłacać. Nawet nie tylko w wymiarze czysto finansowym. Także nauka języka rosyjskiego bardzo by się przydała młodym Polakom.

Jest Pan wielkim miłośnikiem koni. Podobno "nowi ruscy" kupują polskie Araby. Zwrócił się do Pana któryś z tamtejszych biznesmenów z prośbą o pomoc w wyborze wierzchowca?

- O tym jeszcze nie słyszałem. Wiem, że w Janowie przeważnie bywają Amerykanie. Ale nie słyszałem, żeby "nowy ruski" pojawił się i wylicytował za milion naszego ogiera.

Siedem lat temu na wystawie Piotra Uklańskiego "Naziści" pojawił się Pan z szablą Kmicica w dłoni. Wystawa przedstawiała filmowe fotosy znanych aktorów w mundurach hitlerowskich. Czy również ciąłby Pan szablą swoje zdjęcie w rosyjskim mundurze?

Ale to zrobiłem dlatego, że nikt nie zapytał mnie o zgodę. Zrobiłbym to nawet w mundurze ułańskim.

Jaka czeka nas przyszłość. Czy Polska i Rosja będą się cały czas od siebie oddalać? Czy może wreszcie zdarzy się coś, co spowoduje, że zaczniemy patrzeć na siebie bez uprzedzeń i historycznych zaszłości?

Myślę, że w ogóle w dobie tej elektroniki, przez co rozumiem nieskrępowany przepływ informacji, narody nieuchronnie zbliżają się do siebie. I jest to bardzo pozytywne.

Kultura pomoże zawiązać tę więź?

Wydaje mi się, że zainteresowanie innym narodem bierze się głównie z zainteresowania kulturą. Troszkę inną, a jednocześnie podobną.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji