Łódź. Filmowa promocja kultury
12-minutowy film pokazuje Łódź jako dynamiczne miasto tętniące życiem kulturalnym w rytmie kolejnych festiwali.
Film "Łódź - miasto kultury" wrócił właśnie z X Międzynarodowego Festiwalu Filmów Turystycznych "Tour Film" w Poznaniu z czterema nagrodami, w tym Grand Prix. Nowa wizytówka Łodzi w pięciu wersjach językowych trafi do szkół, organizatorów łódzkich festiwali i rozmaitych instytucji w Polsce i na świecie - wszystkich, którzy mogą rozsławić Łódź w świecie. Film na zlecenie UMŁ wyprodukowała firma Info Express. Budżet to ok. 220 tys. zł.
Nagrody nie są przypadkowe. Kto w takiej Łodzi nie chciałby zamieszkać? Obraz ma kilka wątków. Po pierwsze: znani artyści związani z miastem, David Lynch mówi o miłości do fabryk, gra Artur Rubinstein, architekt Rob Krier mówi o koncepcji przebudowy tkanki miejskiej. Z ekranu przemawia także Jerzy Kosiński. Po drugie: festiwale (od Camerimage z plejadą najwybitniejszych operatorów, przez Festiwal Solistów Lalkarzy po Łódzkie Spotkania Baletowe) i najważniejsze instytucje kulturalne, jak filharmonia, Muzeum Sztuki czy Filmówka. Po trzecie: miasto buzujące życiem klubowo-pubowym, pełne studentów (szczególnie studentów artystów), w którym dobrze żyje się także obcokrajowcom. Po czwarte: biznes. Świecą się neony Philipsa, Della i innych obecnych w Łodzi koncernów. - Inwestor musi mieć haczyk, którym jest dobra atmosfera i klimat - tłumaczył wiceprezydent Włodzimierz Tomaszewski.
Wszystkie wątki splatają się ze sobą, tworząc nieco chaotyczną, ale wpisującą się w forsowany wizerunek tętniącej metropolii, całość. Wojciech Bruszewski i Małgorzata Kamińska, twórcy filmu, zastosowali ciekawe rozwiązania realizacyjne, np. pojawiają się elementy animowane. Teledyskowy montaż nie pozwala się znudzić głosem lektora rodem z reklam proszku do prania.
Każdy łodzianin znajdzie w filmie jakieś niedociągnięcia. Nie padają w nim nazwiska Michała Urbaniaka, Katarzyny Kobro, Władysława Strzemińskiego. Nieobecne są teatry. Obraz, co oczywiste, nie pokazuje też ciemnych stron miasta. - Będziemy starać się, by ten film stał się prawdziwą emanacją łódzkiej rzeczywistości - opowiadał Tomaszewski.