Artykuły

W sam raz na niedzielę

Trochę serdecznego śmiechu i szczypta refleksji - spektakl Ewy Grabowskiej w komediowym tonie komentuje współczesną rzeczywistość

Krystian (Michał Janicki), uroczy oszust matrymonialny, żyje dzięki kobietom i na koszt kobiet - 24 obietnice małżeństwa w ciągu 10 miesięcy! Elokwentny, inteligentny, szarmancki i wyrafinowany. Cóż, powinęła mu się noga i na kilka lat trafił do więzienia (fakt, były jeszcze jakieś kradzieże liczone w tysiącach euro czy dolarów). Pewnego dnia jego jednostajne życie w celi, urozmaicane jedynie sprzeczkami ze strażnikiem (Jacek Piotrowski), zmienia się. Na stole pojawia się obrus, do surowego więziennego "umeblowania" dostawione zostaje eleganckie krzesło. To zapowiedź nadejścia nowego więźnia - podsekretarza stanu i fikcyjnego prezesa pewnej firmy (Jacek Polaczek). Wprowadzony do celi przez strażnika niczym długo wyczekiwany gość ekskluzywnego hotelu przez boya hotelowego prezes (elegancki garnitur, teczka, komórka) szybko odkrywa w Krystianie zdolności, które mogą pomnożyć jego dochody (dlaczego nie miałby nakłaniać bogatych kobiet do inwestowania w jego firmę?). Z kolei Krystian widzi w nim wielką szansę dla siebie. Podziwia prezesa i chłonie jego nauki ("kraść nie można oficjalnie", "obraziłbym się, gdyby ktoś nazwał mnie złodziejem", "ja za nic nie odpowiadam, jestem wiceprezesem, a prezes jest fikcyjny, o wszystkim decyduje kontrolowana przeze mnie rada nadzorcza"). Zresztą prezesa podziwiają tu wszyscy, włącznie z naczelnikiem i strażnikiem więzienia. Współpraca zapowiada się więc obiecująco (opuszczenie więzienia to kwestia godzin). I nie zmąci jej nawet zaskakujący dla obu wspólników fakt, że łączy ich znacznie więcej, niż sami by sobie życzyli, a co na scenie uosabia zmysłowo Olga Adamska. Bo i na to znajdą sposób.

Sposób na życie, czyli złodziej państwowy", współczesna sztuka Chorwata Fadila Hadżicia bez trudu wpisuje się w naszą rzeczywistość. Ukazuje świat pozbawiony moralnych zasad, gdzie nie liczy się ani interes państwa, ani szacunek dla drugiego człowieka, a jedyną wartością, której hołdują bohaterowie, jest pieniądz. Reżyser Ewa Grabowska, doskonale znając realia krajów byłej Jugosławii i Polski (zrealizowała wiele filmów i spektakli teatralnych zarówno na Bałkanach, jak i w Polsce), proponując Teatrowi Kameralnemu "Złodzieja państwowego", z góry mogła liczyć na łatwy odbiór u publiczności. Podobnych sytuacji, także w naszej rzeczywistości, od lat mamy bez liku. Nieraz też stawały się celem satyry. miejscami błyskotliwych Toteż spektakl, choć ogląda się bez większych emocji, to z dużą przyjemnością, w czym zasługa miejscami błyskotliwych dialogów oraz sprawnej gry i trafnie dobranych do głównych ról Michała Janickiego i Jacka Polaczka. A jeśli po jej zakończeniu oprócz uśmiechu widzowie zdobędą się na chwilę refleksji, to tym lepiej. Choć nie będzie to myśl ani szczególnie głęboka, ani odkrywcza, a przez to nawet niespecjalnie gorzka. Na niedzielne popołudnie rozrywka w sam raz.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji