Artykuły

W kulturalnej jaskini

Szczecinek ma nieczęsto okazję gościć uznanych artystów, a już prawdziwą rzadkością są udane spektakle teatralne. Z tym większą radością miłośnicy sztuki scenicznej przyjęli monodram - zaproszonego przez Szczecinecki Ośrodek Kultury - Emiliana Kamińskiego "W obronie jaskiniowca". W sali kina "Przyjaźń", która pełni rolę teatru, sali koncertowej i widowiskowej zgromadziło się może ze dwieście osób liczących na duchową strawę. Niestety, całkiem niezłe przedstawienie przyszło oglądać w wychłodzonej sali. Już w holu panie z obsługi kina lojalnie ostrzegały, aby nie zostawiać okryć wierzchnich w szatni. Rada okazała się ze wszech miar słuszna, bo kaloryfery w "Przyjaźni" były tego dnia ledwie letnie ("Piski" sprawdziły osobiście) i w sali panował "przyjemny" chłodek. Większość widzów obawiając się przeziębienia siedziała więc w płaszczach, kurtkach, kożuchach i futrach. Aktor chyba nie spodziewał się, że ujrzy okutaną po uszy widownię, choć sztuka nawiązywała do prehistorycznych korzeni rodu męskiego, gdy chodziło się w zwierzęcych skórach...

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji