Artykuły

Wspaniały Bułhakow Bogdana Kokotka

"Mistrz i Małgorzata" w reż. Bogdana Kokotka na Scenie Polskiej Teatru w Czeskim Cieszynie. Pisze Halina Sikora w Głosie Ludu.

Trudno opisać ten spektakl, bo "Mistrza i Małgorzatę" w wykonaniu Sceny Polskiej trzeba po prostu obejrzeć. To rzeczywiście wydarzenie teatralne. Prawdziwa uczta dla widza, który od początku płynnie wchodzi w klimat panujący na scenie i odnosi go ze sobą w ulice miasta. Przyznam szczerze, że wchodziłam do teatru pełna obaw, które zawsze towarzyszą, kiedy przychodzi mi na scenie oglądać adaptację "wielkiej literatury". Tym razem jednak obawy zostały rozwiane w trakcie paru minut. Bogdan Kokotek, reżyser i autor adaptacji, mistrowsko wręcz okiełznał Bułhakowa. W bardzo płynny sposób udało mu się połączyć wszystkie wątki, z uwypukleniem Jeszuy Ha-Nocri, w jedną przejrzystą i ujmującą całość. Bogdan Kokotek, jako autor adaptacji, rzeczywiście pozytywnie zaskoczył.

Cały zespół aktorski Sceny Polskiej zagrał naprawdę wyśmienicie, trzymając widza w napięciu i zadumie. Wypada zacząć od wspaniałego, jak zawsze, Karola Suszki w roli Stiopy Lichodiejewa. Warto na pewno wyróżnić postać Wolanda, zagranego gościnnie przez Kajetána Písařovica. Jego czeski akcent dodał egzotyki dziwnemu przybyszowi z innego świata. Świta Wolanda pokazała się w całej swojej krasie i różnorodności. Niesamowicie udał się Behemot w wykonaniu bosko kobiecej Anny Koniecznej. Przyćmiła nieco Hellę (świetna rola Izabeli Kapias), która jednak też umiała przebić się na scenie. Zaskoczyła pozytywnie i namnożyła pytań Katarzyna Wojczyk, jako Korowiow.

Cała diabelska ekipa, trzymająca w ryzach teatr życia, wyczarowała przed widzami piękny, a zarazem przerażający świat. Pomagała im w tym scenografia Krzysztofa Małachowskiego. Widać, że duet Kokotek - Małachowski potrafi świetnie się dogadać i przemawiać jednym językiem. Wtóruje im Zbyszek Siwek, którego muzyka dotworzyła klimat poszczególnych scen. Słyszalna była zwłaszcza w Balu Pełni Księżyca, którego gospodynią była Małgorzata. W tej roli wystąpiła świetna, zadziwiająco kobieca Małgorzata Pikus, szukająca swojego Mistrza (Grzegorz Widera).

W Cieszyńskim Teatrze zobaczyłam najpiękniejszą scenę ukrzyżowania, jaką kiedykolwiek dane mi było oglądać. Wspaniała postać Poncjusza Piłata w wykonaniu Ryszarda Malinowskiego wybiła się, zgodnie z intencjami reżysera, na plan pierwszy, usuwając poniekąd w cień samego Jeszuę (Dariusz Waraksa).

Scena Polska tym razem pokazała kawał bardzo dobrego współczesnego teatru. Warto poświęcić wieczór na tę sztukę. Wierzę, że o spektaklu będzie jeszcze głośno.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji