Szczecin. Radni za Europejską Stolicą Kultury
Szczecińscy radni poparli pomysł przystąpienia miasta do konkursu o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury. Jednomyślną decyzję rajców zweryfikuje już uchwalany w tym roku budżet na 2008 roku. Konkurs, który może rozsławić Szczecin wymaga bowiem szeregu inwestycji finansowanych wprost z kasy gminy.
- Udział w konkursie o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury to doskonała okazja do promocji miasta przez najbliższe 3 lata, a jeśli wygramy, to nawet do 2016 r. - przekonuje Anna Suchocka reprezentująca ponad 20 stowarzyszeń i instytucji kultury lobbujących na rzecz udziału w konkursie. - Dyskusja o tym, czy Szczecin jest godny, czy nie tytułu będzie odbywała się w Brukseli. Będziemy mieli okazję pokazać się na tle innych europejskich miast, przybliżyć Europejczykom czym jest Szczecin i nauczyć ich prawidłowej wymowy nazwy miasta.
Według inicjatorów, Szczecin jest wart tytułu, bo wiele ważnego dzieje się w kulturze szczecińskiej. Są znane festiwale i wydarzenia kulturalne. To od Szczecina wielu światowych artystów rozpoczyna swe trasy koncertowe po Polsce.
- Promocja przez kulturę jest najtańszą formą promowania - uważa Suchocka. - Warto też pamiętać, że ściągani z wielkim zaangażowaniem inwestorzy uciekną z miasta, jeśli nie będą mieli co robić w Szczecinie po pracy. Ich pracownicy i ich rodziny muszą mieć szeroką ofertę atrakcyjnego spędzania czasu.
Zdaniem Pawła Bartnika, szefa klubu PO, wiele przemawia za tym, że Szczecin ma szansę wygrać rywalizację.
- W historii tego konkursu często wygrywały miasta, które nie są tradycyjnie kojarzone z kulturą, lecz które mają potencjał - mówi radny Bartnik. - Z głębi serca i rozumu wiem, że ta decyzja jest dobra. Trzeba jednak pamiętać, że wiąże się z konkretnym zobowiązaniem.
Owe zobowiązania to inwestycje, które miasto powinno przeprowadzić, jeśli chce mieć realne szanse na zwycięstwo. Między innymi chodzi o zaprojektowaną już filharmonię, zapowiadane muzeum przełomów i inne przedsięwzięcia kulturalne. To wszystko wymaga dokładnych planów działania i środków sięgających nakładów przewyższających sumy wydane na zorganizowanie finału The Tall Ships' Races. Czy radni poważnie potraktowali akces Szczecina do konkursu, szczecinianie zobaczą już w projekcie przyszłorocznego budżetu.
