Spalona żywcem
Przejmujący spektakl Teatru 38 z Krakowa w piątek na kieleckiej scenie
Autorka książki "Souad spalona żywcem" ze względu na ciążący nad nią wyrok, ukrywa swoją twarz do dziś, zbrodnia honorowa nigdy nie ulega przedawnieniu. Książka opowiada o barbarzyństwach praktykowanych w wielu krajach.
Historia, którą dziś zobaczymy w kieleckim teatrze, jest nieprawdopodobna, ale zdarzyła się naprawdę...
Souad ma 17 lat, jest naiwna i zakochana. W jej wiosce, jak w wielu innych na Bliskim Wschodzie, panuje archaiczne prawo mężczyzn. Miłość przedmałżeńska jest tu karana śmiercią. Souad zachodzi w ciążę. Zamknięta w sąsiednim pokoju, słyszy obrady "zhańbionej" rodziny. Wykonania egzekucji podejmuje się szwagier. Następnego dnia szwagier polewa ją benzyną. Zapala zapałkę. To właśnie nazywa się "zbrodnią honorową". Mężczyzna wykonujący wyrok jest bohaterem. Poparzonej Souad nie śmieli ratować nawet lekarze. Przeżyła dzięki Szwajcarce z organizacji humanitarnej. Wraz dzieckiem trafiła do Europy. Tu wyleczona rozpoczęła nowe życie. Oddała dziecko do adopcji. Ta historia naprawdę miała miejsce.
Souad opisała ją w książce, która na całym świecie przyjmowana była z niedowierzaniem. Tekst zainspirował aktorkę Teatru 38, Marię lljuczonek, do przygotowania monodramu. Wydarzenia z przeszłości przedstawione w jej wykonaniu wraz z niezwykłą oprawą muzyczną - nagarnia Kayah i Mieczysława Szczęśniaka, poruszają najgłębsze tajniki ludzkiej duszy.