Artykuły

Łódź. "Sto lat" dla Ochmana

Wiesław Ochman [na zdjęciu], jeden z najwybitniejszych i najwyżej cenionych w świecie polskich tenorów XX wieku, obchodzi w tym roku kilka jubileuszy: 50-lecia pracy artystycznej,40-lecia debiutu na arenie międzynarodowej i 70-lecia urodzin. Z tej okazji łódzki Teatr Wielki zaprosił artystę na spotkanie z publicznością w okolicznościowym koncercie.

Widzowie nie zawiedli, czego nie można powiedzieć o Jubilacie: stanowczo za mało śpiewał. Za każdym razem, gdy Ochman dawał próbkę swych wokalnych możliwości, słuchacze mogli podziwiać blask i piękną barwę jego głosu oraz jego siłę. Niestety, poza kilkoma wstawkami w duetach, artysta nie zaprezentował nawet jednej arii. Zawiedzionym pozostało zatem cieszenie się artystą jako gospodarzem wieczoru.

Przyznać trzeba, że opowiadać Ochman lubi i potrafi, a poczucie humoru, jakie prezentuje, adresowane jest do rozmaitych odbiorców: tych wymagających i tych, powiedzmy, wymagających inaczej. Pewne jest, że Jubilat nawiązał błyskawicznie kontakt z publicznością i ze swadą opowiadał dowcipy i anegdoty również o sobie samym, czym zaświadczył o zdrowym dystansie do własnej osoby, co wcale takie częste nie jest.

Koncert jubileuszowy był wiązanką muzyki operetkowej i operowej. Wiesław Ochman do Łodzi zaprosił dwie solistki Opery Śląskiej w Bytomiu: Renatę Dobosz i Aleksandrę Stokłosę. Obie śpiewaczki pokazały ładne głosy i swobodę wręcz estradową - jedna z pań zdumiewająco połączyła operowe pienia z discopolową choreografią.

Reprezentacja łódzkiego Teatru Wielkiego była silna. Wystąpili: Krzysztof Bednarek (wykonał m.in. lament Fryderyka z opery "Arlezjanka" Cilei), Zenon Kowalski (wspaniale i przejmująco zaśpiewał "Cortigiani!" z "Rigoletta" Verdiego), Agnieszka Makówka (pięknie i subtelnie zaprezentowała arię Dalili z "Samsona i Dalili" Saint-- Saensa) a także Dorota Wójcik (m.in. aria Hrabiny z "Wesela Figara" Mozarta).

O ile soliści zaprezentowali się z klasą, to o sukcesie mówić nie może Piotr Wujtewicz, który od dyrygenckiego pulpitu prowadził koncert tak bezbarwnie i beznamiętnie, że aż żal było słuchać męczącej się pod ociężałą batutą orkiestry.

Na koniec wszyscy eleganccy goście i artyści gospodarze (z jednym wyjątkiem!) zaśpiewali Jubilatowi zaintonowane przez Kazimierza Kowalskiego, dyrektora artystycznego Teatru Wielkiego, "Sto lat!".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji