Artykuły

Muzyka w jednej z głównych ról

"Afrykańska opowieść, czyli tygrys Pietrek" w reż. Zbigniewa Lisowskiego z Teatru Baj Pomorski w Toruniu i "Pozytywka" w reż. Janusza Ryl-Krystianowskiego z Teatru Animacje z Poznania na Festiwalu Teatrów Lalek w Opolu. Pisze Małgorzata Kroczyńska w Nowej Trybunie Opolskiej.

Drugi dzień festiwalu teatrów lalek dedykowany był przede wszystkim dzieciom.

Wczoraj w foyer Teatru Kochanowskiego najmłodsi widzowie festiwalu zwiedzali wystawę projektów scenograficznych i plakatów teatralnych.

Przedszkolaki nie szczędziły wczoraj braw zespołowi Teatru "Baj Pomorski" z Torunia. Zachwyty maluchów wzbudziła "Afrykańska opowieść, czyli tygrys Pietrek" [na zdjęciu], oparta na należącym już do klasyki literatury dziecięcej tekście Hanny Januszewskiej.

Z prościutkiej historii o trwożliwym tygrysiątku, którego jego pobratymcy pozbawiają pasków (kara za brak odwagi), Zbigniew Lisowski zbudował wielkie sceniczne widowisko. Toruńskie przedstawienie zachwyca inscenizacyjnym rozmachem. .Za sprawą scenografa Pawła Hubiczki klimat Czarnego Lądu tworzą wspaniałe kostiumy, ogromne, nawiązujące do afrykańskiej tradycji maski i towarzyszące scenicznym zdarzeniom wizualizacje. Całości dopełnia muzyka Piotra Nazaruka, w której pobrzmiewają konga i grzechotki. Sęk w tym, że w tej rozbudowanej formie gubi się treść, rwą wątki, zwłaszcza że akcja toczy się na dwóch planach - w afrykańskiej dżungli i w snach tygrysiego bohatera Więc oklaski, owszem, zasłużone, ale tylko za wrażenia estetyczne.

Absolutnie pełnym dziełem jest natomiast "Pozytywka" Teatru Animacji z Poznania. Reżyser spektaklu, Janusz Ryl-Krystianowski, nagradzany już wielokrotnie na opolskim festiwalu, to w środowisku lalkarzy "znak najwyższej jakości". Spektakl, który wczoraj obejrzała festiwalowa publiczność, tę opinię potwierdza. Autorem "Pozytywki" jest Litwinka, Nijole Indriunaite. Tytułowy grający mechanizm, a właściwie muzyka, która z niego płynie, pogodzi skłóconych rodziców i sprawi, że zabiegani, zapracowani dostrzegą, jak mało czasu poświęcają swojemu synowi. Reżyser grozi palcem dorosłym, którzy zaniedbują swoje dzieci, nie ucieka się jednak do łopatologicznych chwytów.

"Pozytywka" przypomina i międzywojenny wodewil, i niemy film w kolorze sepii. Opiera się głównie na muzyce, tańcu i piosence. Funduje widzom - dużym i małym -wspaniałą zabawę z aktualnym przesłaniem. To świetnie zagrane, przemyślane w każdym szczególe przedstawienie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji