Artykuły

"Johnny, na urodziny twe". 100 twarzy Jandy

PODZIWIANO ją za skandalizujące życie, brak pruderii, odważne stroje i poglądy. Nawet jej pogrzeb stał się skandalem. Bowiem kiedy pochowano ją na berlińskim cmentarzu, w Niemczech podniosły się głosy oburzenia. Rodacy mieli jej za złe, że po wybuchu drugiej wojny światowej publicznie mówiła; "Wstydzę się, że jestem Niemką". Mówiono o niej "boskie ciało", "najwspanialsze nogi świata", "wamp", "wielka kusicielka". O kim mowa? Oczywiście o Marlenie Dietrich.

W najbliższy piątek będziemy mogli zobaczyć dwa spektakle pt. "Marlena" (wg sztuki Pam Gams), w którym w postać tej właśnie aktorki wcieli się polska gwiazda - Krystyna Janda. Będzie to część tournee teatralnego po Polsce pod hasłem "100 twarzy Krystyny Jandy". W Szczecinie - oprócz piątkowej "Marleny" (godz. 17 i 20) - zobaczymy też przedstawienia: "Shirley Valentine" (sobota, godz. 17 i 20) i "Callas - lekcja śpiewu" (niedziela, godz. 16.30 i 20). Wszystkie na deskach Teatru Polskiego. Patronem regionalnym tournee Krystyny Jandy jest "Kurier Szczeciński".

W sztuce angielskiej dramatopisarki Pam Gams Martena Dietrich - grana przez K. Jandę - to nie gwiazda u szczytu sławy, ale stara samotna kobieta z trudem podtrzymująca swój mit. Spektakl przedstawia historię jednego z ostatnich paryskich występów 68-letniej aktorki, uzależnionej od alkoholu i leków.

Przypomnijmy, że M. Dietrich na regularne recitale zdecydowała się w 1953 roku, a niebywały sukces tego pierwszego - w Las Vegas - zachęcił ją do dawania kolejnych. Publiczność czarowała nie tylko zmysłowym głosem, ale także niezwykłą sylwetką (przynajmniej w pierwszych latach swoich występów scenicznych) w sukni, która właściwie była dziełem sztuki. Zaprojektował ją Jean Louis, kostiumolog z wytwórni filmowej "Columbia". A szyło ją - przez piętnaście miesięcy - aż piętnaście szwaczek. Dlaczego ta suknia była taka niezwykła? Otóż uszyto ją z szyfonu w kolorze cielistym, była naszywana cekinami, perłami i szklanymi paciorkami, do tego opięta na pikowanym gorsecie. Kiedy Dietrich wychodziła na scenę - i zrzucała z siebie białą futrzaną etolę - widzom wydawało się, że aktorka jest naga, choć osnuta mieniącą się mgłą. Warto jeszcze dodać, że owa suknia kosztowała 6 tysięcy dolarów i ważyła około 14 funtów. Również w tym stroju widziała ją warszawska publiczność, gdy Dietrich dotarta do naszego kraju podczas swoich licznych tournee. Wśród kostiumów - w których wystąpi Krystyna Janda w spektaklu "Marlena" - będzie podobna do tej sukni projektu Jeana Louisa. Podczas przedstawienia usłyszymy też m.in. nieśmiertelną piosenkę ze słowami: "... Johnny, na urodziny twe w prezencie dam ci mnie na całą noc...".

Dodajmy jeszcze, że reżyserem "Marleny" jest Magda Umer, scenografię przygotował Piotr Wieczorek, za aranżację i oprawę muzyczną odpowiedzialny jest Wojciech Borkowski, kostiumy zaprojektowała Irena Biegańska, zaś autorem przekładu piosenek jest Wojciech Młynarski. Oprócz Krystyny Jandy w sztuce występują: Grażyna Wolszczak (jako Vivian Hoffman) i Maria Klejdysz (jako Mutti).

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji