Artykuły

Jeszcze fajniej może być, gdy znajdziesz przyjaźń

"Calineczka" w reż. Andrzeja Ozgi w Teatrze Dramatycznym w Elblągu. Pisze Jarosław Grabarczyk w Dzienniku Elbląskim.

"Fajne są prezenty, ale jeszcze fajniej może być, gdy znajdziesz przyjaźń. Przyjaźń, po prostu przyjaźń i już uśmiech masz na twarzy. Dawnych smutków czas przemija i możesz znów marzyć". Tak w finałowej piosence śpiewają aktorzy grający w "Calineczce" i takie wydaje się być przesłanie tego spektaklu.

W sobotni wieczór na Dużej Scenie Teatru Dramatycznego w Elblągu odbyła się premiera "Calineczki" Hansa Christiana Andersena, w adaptacji Andrzeja Ozgi i Marka Bartkowicza. Spektakl wyreżyserował Andrzej Ozga, znany już elbląskiej publiczności z wcześniejszej realizacji sztuki "Edith i Marlene" Evy Pataki.

Baśniowa opowieść o nas

Wydawałoby się, że "Calineczka" Hansa Christiana Andersena to utwór mocno już oklepany, który zna niemal każde dziecko, nie mówiąc już o dorosłych. Nie przeszkodziło to jednak twórcom elbląskiej inscenizacji w sięgnięciu po to dzieło i stworzeniu w oparciu o tę baśń ciekawego musicalu dla dzieci w wieku od kilku do kilkudziesięciu lat. Dla Andrzeja Ozgi i Marka Bartkowicza punktem wyjścia było tu potraktowanie motywów i postaci w sposób współczesny. Dlatego też ich "Calineczka" tak naprawdę jest opowieścią o nas, również o dorosłych, gdyż przecież w każdym z nas jest coś z dziecka. Oglądając ten spektakl, młodzi ludzie widzą bohaterów w sytuacjach, w których na co dzień oni sami stawiani są przez dorosłych i kolegów z podwórka czy ze szkolnej ławy. Tak jak w codziennym życiu, tak i na scenie dzieci bombardowane są' różnego rodzaju gadżetami, licytują się między sobą, co jest ważniejsze - deskorolka, gra komputerowa czy może nowa lalka - a zapominają o tym, co rzeczywiście jest w życiu ważne. Mamy tu także do czynienia np. z problemami nadopiekuńczości rodzicielskiej, toksycznych rodziców, wtrącania się innych w naszej życie, uszczęśliwiania innych na siłę czy też pogoni za tym, co materialne.

Poetycki czar krainy snów

"Calineczka" w reż. Andrzeja Ozgi rozpoczyna się w Dniu Dziecka na współczesnym podwórku. Wszystkie dzieci chwalą się prezentami od rodziców, a Maja dostała od mamy tylko życzenia i kwiat w doniczce, co okazuje się powodem do drwin ze strony jej rówieśników. W końcu dziewczynka zasypia i przenosi się do krainy snów. Tu warto zauważyć, iż twórcom spektaklu bardzo dobrze udało się oddać poetycki czar andersenowskiej baśni. Duża w Tym zasługa Sabiny Bicz-Szurmiej, autorki scenografii i Anny Baumiller, współpracującej z nią przy opracowaniu scenograficznym. Ogromnych rozmiarów krzesło, piłka tenisowa czy lotka robią wrażenie. Interesujące są również kostiumy. Wracając do fabuły, to w swoim śnie Maja staje się maleńką dziewczynką, którą ze względu na jej wzrost wszyscy nazywają Calineczka. Na swojej drodze spotyka kolejno różne zwierzęta,

które mają twarze jej kolegów i koleżanek z podwórka. Każde z tych spotkań czegoś ją jednak uczy, sprawia, że Calineczka dorasta, że zaczyna inaczej patrzeć na życie, zmienia się system jej wartości.

Opowieść z ładnymi piosenkami

Zrealizowany w estetyce snu spektakl pt. "Calineczka" z pewnością pobudza dziecięca wyobraźnię, bawi i daje do myślenia. Warto jednak dodać, że jest to również opowieść muzyczna, w której bardzo ważną rolę odgrywają piosenki, do których teksty napisali Andrzej Ozga i Marek Bartkowicz, a muzykę -Tomasz Bajerski. I chociaż nie ma tu może tak przebojowych kawałków, z jakimi mieliśmy do czynienia np. w "Tajemniczym ogrodzie", to z pewnością wiele z tych piosenek dzieci będą sobie śpiewały w domach. A ułatwi to z pewnością dołączona do programu płyta, na której znalazło się piętnaście utworów z tego spektaklu.

Jednym z atutów przedstawienia jest także bardzo trafna obsada. Młodzi elbląscy aktorzy pokazują na scenie, że nie zapomnieli jeszcze o swoim dzieciństwie, dzięki czemu są dla młodych widzów bardziej autentyczni. I nie będę tu nikogo szczególnie wyróżniał, gdyż wszyscy zasługują na słowa pochwały. A w przedstawieniu oglądamy: Monikę Andrzejewska (Calineczka), Martę Masłowską (Żaba/Mama Chrabąszcza/Ślimak III), Tomasza Czajkę (Kret), Tomasza Muszyńskiego (Chrabąszcz/Ślimak I), Marcina Tomasika (Motyl), Tomasza Kobielę (Syn Żaby/Tata Chrabąszcza/Ślimak II), występującą gościnnie Annę Chabowską (Mysz) oraz członków Teatralnego Studia Młodych Alter Ego i uczniów klasy humanistyczno-teatralnej II LO w Elblągu w rolach statystów.

Prezenty nie są najważniejsze

Dodajmy jeszcze, iż autorem choreografii do tego spektaklu jest Ryszard Olesiński, opracowanie światła jest dziełem Kazimierza Kowalskiego, a za przygotowanie wokalne odpowiadał Dariusz Łapkowski. W nagraniu piosenek brał udział zespół muzyczny w składzie: Henryk Miśkiewicz (klarnet, saksofon altowy), Marek Wroński (skrzypce), Tomasz Bajerski (pianino), Dariusz Łapkowski (pianino) i Adam Lewandowski (instrumenty perkusyjne).

A na koniec przypomnijmy jeszcze przesłanie tego musicalu - to, co powinno być dla nas najważniejsze. Otóż Andrzej Ozga stara się nam powiedzieć czy też może przypomnieć, że prezenty, rzeczy materialne są oczywiście ważne, ale o wiele ważniejsze są w życiu takie wartości, jak przyjaźń i miłość.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji