Pożegnanie Aktora
Na cmentarzu przy ul. Limanowskiego spoczęła urna z prochami Andrzeja Bieniasza, aktora Teatru Powszechnego.
W ostatniej drodze towarzyszyło zmarłemu setki osób - przyjaciele, ludzie teatru, pracownicy placówek kultury, przedstawiciele władz miasta, parlamentarzyści i radomianie, którzy przez lata podziwiali Andrzeja Bieniasza na scenie.
W wywiadzie udzielonym "Gazecie Wyborczej" w październiku 2001 r. Andrzej Bieniasz mówił: - Teatr jest magią, symbolem. Ludzie powinni przychodzić do teatru, by coś przeżyć, aby się wzruszyć, a to kojarzy się z wyższymi uczuciami.
Nie mógł robić w życiu nic innego, jak być aktorem. Los sprawił, że
urodził się w garderobie przerobionej na pokój, w którym mieszkali jego rodzice. Było to 59 lat temu w Warszawie. Ukończył kuźnię talentów - Wydział Aktorski Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej im. Leona Shillera w Łodzi. Aktorskie szlify zdobywał w teatrach w Tarnowie, Grudziądzu, Warszawie - Ateneum i Polskim - oraz w Poznaniu.
Do naszego miasta sprowadził go w stanie wojennym ówczesny dyrektor radomskiego teatru Zygmunt Wojdan. Od tamtego czasu w Powszechnym zagrał dziesiąti ról, m.in. w sztukach "Siedmiu przeciw Tebom", "Kłębowisko Żmij" czy "Sen chłopca, który się zagubił", "Zemsta". Najmłodsi wspominają rolę pilota w "Małym księciu".