Alicja z miasta
Przez kilka miesięcy byłam zakręcona na punkcie "Miasto Manii" - opowiada znajoma z Warszawy. - Byłam w Fabryce Trzciny, a potem na okrągło słuchałam tego w domu. Moja 6-letnia Zośka, ku zdziwieniu przechodniów, nadal na ulicy podśpiewuje: "pieprzę cię miasto, twoje krwawe dzieje bledną, gdy dnieje".
To już dziś o godz. 19 w Sali Nowej Centrum Kultury przy Peowiaków 12 w ramach Sceny Otwartej Konfrontacji Teatralnych Maria Peszek zaprezentuje "Miasto Manię", spektakl-koncert w multimedialnej oprawie, który miał premierę w Fabryce Trzciny. Teraz, gdy płyta o tym samym tytule stała się jednym z najgłośniejszych albumów ostatnich kilku miesięcy, krytycy często powtarzają, że w śpiewaniu Marysi nie ma nic ze stylu charakterystycznego dla piosenki aktorskiej czy szeroko pojętej poezji śpiewanej. Nie było już od dawna. Każdy, kto widział spektakl "Muzyka ze słowami", w którym aktorka występowała z ojcem Janem Peszkiem i grającym na żywo zespołem Voo Voo, doskonale wie, jak nieortodoksyjnie potrafiła podchodzić do śpiewania już wtedy. Wtedy też zaraziła się muzycznym stylem lidera Voo Voo Wojciecha Waglewskiego. To on i jego synowie Fisz i Emade skomponowali muzykę specjalnie dla Peszkówny. Ona sama pracowała nad albumem i koncertem kilka lat i goszcząc w naszym mieście opowiadała, jak zmaga się z trudną materią poezji zanurzonej w metropolis. A stworzyła też scenariusz do "Miasto Manii" i spektakl razem z ojcem wyreżyserowała. Dziś mówi o swej bohaterce, która patrzy na świat z dachu wieżowca: - Mania jest odmianą współczesnej "Alicji w krainie czarów", jej miejskim wariantem. Jej krainą czarów jest miasto.
Bilety na koncert po 35 i 30 zł w kasie CK.