Opole. Komedia erotyczna u Kochanowskiego
Hiszpańska komedia podszyta erotyzmem to propozycja Teatru im. Jana Kochanowskiego na początek sezonu. Premiera już dziś (7 września).
- "Nieśmiały na dworze" to w podtytule komedia erotyczna. Jest tam historia inicjacji młodego bohatera, który znalazł się na dworze, gdzie aż roi się od różnych układów miłosnych, choć on sam za bardzo nie wie jak się do tego wszystkiego ustosunkować - opowiada reżyser przedstawienia Krzysztof Rekowski.
Bartosz Zaczykiewicz, dyrektor teatru podkreśla z kolei, że sztukę Tirso de Moliny udało im się odkryć na nowo. - Do niedawna byliśmy przekonani, że przygotowujemy jej polską prapremierę, jednak ostatnio udało nam się odnaleźć jedno przedstawienie zrealizowane w Krakowie prawie 25 lat temu - mówi.
Komedia de Moliny, którego obaj chętnie nazywają "hiszpańskim Szekspirem", była przebojem europejskich scen w XVII i XVIII wieku. - Wtedy teatr był mocno umowny i dlatego kluczem do tego przedstawienia jest gra wyobraźni, zabawa w teatr - uważa Rekowski, który wcześniej w Teatrze Kochanowskiego zrealizował m.in. M"erylin Mongoł" i "Żabią Królową".
Choć w komedii, którą teatr dramatyczny rozpoczyna nowy sezon roi się od - jak powiada reżyser- "rozmaitych kombinacji wątków erotycznych", z całą pewnością dziś nie będzie już nikogo szokować. - Tą komedię można dostać na półkach wielu bibliotek i bynajmniej nie na tych przeznaczonych dla starszych czytelników- żartuje Zaczykiewicz, chociaż Rekowski od razu dodaje:- Kiedyś wzbudzała zgorszenie choćby dlatego, że aby mogło dojść do happyendu, musiał być seks przedmałżeński, inaczej akcja by się nie rozwiązała. De Molina doskonale kreślił również postacie kobiece, a trzeba pamiętać, że był jezuitą.
Niektórzy powiadają, że to dlatego, że był bardzo szczegółowym spowiednikiem - śmieje się reżyser. Przedstawienie operuje jednak umownym, subtelnym językiem, a humor, który w nim dominuje nie jest "obliczony na rechot". Reżyser uważa również, że doniosłą rolę w przedstawieniu ma choreografia i zdradza, że przynajmniej część aktorów teatru zobaczymy w zupełnie innych niż dotychczas kreacjach.
