Śmierć w dyskotece
Akcja rozgrywa się w scenerii tandetnej dyskoteki techno. Swoista zabawa młodych ludzi ze śmiercią kończy się trzema morderstwami. Przybysz z obcej planety, który nie wiadomo, jak i po co znalazł się w dyskotece, ratuje z opresji głównego bohatera, Boba.
Inni bohaterowie to dziecko, sześciu Młodych, Ken i Barbie, dziadkowie oraz cztery hostessy służące śmierci. Teatralną przestrzeń wypełnią m.in. Basen i dziecięce elektroniczne samochody, którymi poruszają się aktorzy. Aktorzy - to artyści Centrum Sztuki - Teatru Dramatycznego, a dyskoteka - to klub muzyczny Sunlight. Kolejną premierę legnickiego teatru przygotował Tomasz Sobczak.
Wiele mówiło się ostatnio o klubie Sunlight, ale z zupełnie innych niż artystyczne powodów. Przed kilkunastoma dniami doszło tam bowiem do bandyckich ekscesów. Ktoś oberwał i w efekcie w klubie nic się prawie teraz nie dzieje. Legnickim aktorom taki stan bardzo odpowiada, bo nikt nie przeszkadza im w pracy.
A musi to być dla nich praca bardzo ciekawa. Po zmaganiach z Don Kichotem przyszła kolej na... śmierć. O śmierci bowiem traktuje tekst Grzegorza Nawrockiego, według którego reżyser Tomasz Sobczak tworzy spektakl "Młoda śmierć".
Jest to rzecz o młodych i przez młodych tworzona. Można się więc spodziewać, że nikt niczego w bawełnę nie będzie owijał. Bezkompromisowość może być atutem sztuki, może też stać się pułapką dla jej twórców i ze sceny usłyszymy wiele mocnych słów, a niewiele treści. Najlepiej jednak przekonać się samemu w niedzielę.