Artykuły

Poznań. Będzie ulica Conrada Drzewieckiego?

Życie i twórczość Conrada Drzewieckiego [na zdjęciu] zasługują na upamiętnienie w Poznaniu. - Będę walczył o ulicę jego imienia - zapowiada dyrektor Teatru Wielkiego Sławomir Pietras.

Sławomir Pietras, szef sceny, z którą Drzewiecki związał wiele lat pracy, zapowiada: - Nadanie jednej z poznańskich ulic imienia Conrada Drzewieckiego to najlepsza rzecz, by upamiętnić tego wielkiego artystę. Zamierzamy czynić starania, aby do tego szybko doszło: lobbować wśród radnych, szukać ich poparcia, by wytypowano właściwą ulicę, a następnie przegłosowano wniosek na forum Rady Miasta.

Radny Szymon Szynkowski vel Sęk (PiS), członek komisji kultury, spodziewa się, że wniosek o nadanie imienia Drzewieckiego którejś z ulic będzie dobrze przyjęty przez Radę Miasta. - Nie wyobrażam sobie powodu, dla którego ktoś miałby być przeciwny - mówi.

W poniedziałek odbyły się uroczystości pogrzebowe wybitnego poznańskiego tancerza i choreografa, który w dziejach polskiej sztuki baletowej zapisał się jako jej największy reformator. Wpływ Drzewieckiego na narodziny polskiej sztuki teatru tańca, na przeniknięcie do niej ożywczych idei artystycznych z Zachodu, jest niekwestionowany.

Poznań ma szczególne powody do wdzięcznej pamięci o artyście, który po latach znakomitej kariery za granicą wrócił do rodzinnego miasta i obrał je na miejsce swej dalszej pracy twórczej. I to z Poznaniem związane są najważniejsze momenty polskiej drogi twórczej Drzewieckiego. Tutaj był pierwszym solistą, a także szefem baletu operowego, jego choreografem i pedagogiem. Uczył w poznańskiej Szkole Baletowej, kształcąc pokolenia swoich następców (a zarazem gościnnie nauczał w słynnej nowojorskiej Julliard School of Music). To jego uczniowie decydują dziś w dużej mierze o kształcie tańca współczesnego w Polsce. I to w Poznaniu Conrad Drzewiecki założył Polski Teatr Tańca, z którym dokonywał rewolucji w polskim balecie, wyzwalając go z klasycznych reguł.

Pierwsze głosy naszych Czytelników upominających się o honory dla wielkiego artysty otrzymaliśmy jeszcze w ubiegłym tygodniu. - Miałem okazję widzieć go przy pracy, podziwiać jego wyobraźnię, pracowitość i talent - mówił nam Ryszard Stasiński, wspominając czasy swego zatrudnienia w jednym z działów technicznych teatrów. - Sądzę, że najważniejsze "dziecko'' Mistrza, Polski Teatr Tańca mógłby odtąd nosić imię swego założyciela - przekonywał.

Przekonany jest już marszałek województwa wielkopolskiego Marek Woźniak (PTT jest instytucją kultury samorządu wojewódzkiego). Mówi: - To bardzo dobry pomysł. Conrad Drzewiecki był postacią dużego formatu. Dwa razy się z nim spotkałem, raz wręczałem mu medal Gloria Artis. Byłem pod wrażeniem jego osobowości i interesującej intelektualnej postawy wobec życia. Kiedy gdzieś pojawiałaby się nazwa Polski Teatr Tańca, pojawiałoby się również nazwisko jego twórcy. Ale tutaj musi się wypowiedzieć pani dyrektor Ewa Wycichowska. Nie miałem jeszcze czasu, żeby z nią o tym rozmawiać. W każdym razie będę ją w takim projekcie wspierał.

Jednak Ewa Wycichowska, od 1988 r. dyrektor naczelny i artystyczny Polskiego Teatru Tańca, nie chce wypowiadać się na temat nadania imienia Drzewieckiego kierowanej przez nią scenie.

Podobnie wstrzemięźliwie pomysł komentuje wspomniany już dyrektor Teatru Wielkiego Sławomir Pietras. - Tutaj byłbym ostrożniejszy, skoro twórca teatru tańca za życia sam się dystansował wobec kierunku, jaki ta instytucja obrała - tłumaczy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji