Artykuły

Roma(n) żąda krwi

Polskiego temperamentu i młodej krwi szuka w Warszawie słynny reżyser. 1 października wystawi w Romie musicalową wersję swojego filmu "Nieustraszeni pogromcy wampirów".

Polański przyjechał na jeden dzień. Wczoraj zabarykadował się w Teatrze Muzycznym Roma i od rana przesłuchiwał wokalistów. Najwięcej uwagi poświęcił parze głównych bohaterów - niewinnej Sarze i księciu wampirów Krolockowi, planującemu uwiedzenie bohaterki. To śpiewana przez ten duet piosenka "Na orbicie serc" (Total Eclipse Of The Heart") podbiła siedem lat temu pierwszych widzów musicalu i trafiła na światowe listy przebojów.

Pożądaj powoli

Tylko na pół godziny, późnym popołudniem, zostali wpuszczeni do Romy dziennikarze. Usadowieni na wysokich balkonach niewiele słyszeli z rad udzielanych przez Polańskiego młodym wykonawcom.

- Pan Polański podpowiadał mi, jak mam "gryźć" partnerkę - zdradził nam po przesłuchaniu Paweł Podgórski.

- Mówił, żeby Krolock stopniował namiętność i pożądanie. Rosną one w obojgu bohaterach, ale spełnione mają być dopiero po balu - dopowiada jego partnerka,

Malwina Kusior pretendentka do roli Sary.

Perwersyjny bal

Sara i Krolock sa najbardziej namiętną parą musicalu. Barwne widowisko, w którym erotyzm przeplata się z czarnym humorem i pastiszowymi odwołaniami do horroru, opiera się jednak jeszcze na siedmiu innych postaciach.

"Profesor - pogromca wampirów - łączy cechy Einsteina i Chaplina. Jego asystent to zakochany gapa, żydowski karczmarz jest lubieżnym starym capem, a Sara, Magda i Rebeka - to cała galeria kobiecych charakterów. Aurę perwersyjnego wyuzdania roztacza wokół siebie Książę von Krolock a jego syn, Herbert,wykazuje skłonność do chłopców... Wyobraźmy więc sobie bal w takim towarzystwie!" - czytamy w pierwszych materiałach przygotowanych na warszawską premierę.

Scena balkonowa

Do materiałów sięgamy nie bez powodu. Roman Polański, jak tylko mógł, odgradzał się od dziennikarzy. Usadzeni na balkonach najpierw wytężali wzrok i uszy, by uszczknąć cokolwiek z rozmów toczonych na scenie, potem wykrzykiwali pytania.

- Za wcześnie, by oceniać charakter warszawskiego przedstawienia. Na razie szukamy aktorów - wymigiwał się reżyser. Przyciśnięty do muru skomplementował polskich wokalistów: - Jestem przyjemnie zaskoczony taką masą talentów wśród młodych ludzi.

W polskiej wersji "Tańca wampirów" mą się pojawić kilka drobnych zmian. Jakich? To na razie tajemnica. Reżyser nie sprecyzował też, na czym polega różnica między filmową a sceniczną wersją historii o pogromcach wampirów. - W musicalowym tekście jest więcej humoru. I oczywiście, muzyki - mówił.

Taniec bez sponsorów

Dyrektor Teatru Muzycznego Roma Wojciech Kępczyński zabiega o wystawienie musicalu Polańskiego od ponad roku. Mówi, że jest zaskoczony gotowością mistrza do współpracy, ale też zaniepokojony mizernym odzewem sponsorów. Najwyraźniej na nich nazwisko Polański nie działa. "Taniec wampirów" to tymczasem najdroższy z dotychczasowych spektakli Romy. Będzie kosztował 3 mln zł ("Miss Sajgon" miała budżet 2,2mln, "Koty" - 2,5 mln). Wymaga m.in. przebudowy sceny i widowni. Ponoć niesamowite dekoracje tworzy wybrany przez Polańskiego Boris Kudlicka. Próby rozpoczną się 1 sierpnia.

OD WIEDNIA DO ROMY

Wampiry na scenach Europy

- Roman Polański został opiekunem artystycznym polskiego wystawienia "Tańca wampirów". Musical zrealizowano na podstawie jego filmu "Nieustraszeni pogromcy wampirów" z 1967 r. Premiera w teatrze Roma - w październiku "Tanz der Vampire" ("Taniec wampirów") po raz pierwszy trafił na scenę w Wiedniu w 1997 r. Spektakl obejrzało tam blisko milion widzów. Kolejne wystawienia z udziałem Polańskiego miały miejsce w Stuttgarcie, Hamburgu i na Broadway'u. Akcja przedstawienia rozgrywa się sto lat temu w Transylwanii. Do odludnej górskiej wsi przybywa prof. Abronsius - nieustraszony badacz wampirów. Towarzyszy mu młody asystent Alfred.

- "Taniec wampirów" to, podobnie jak film, pastisz horrorów. Czarny humor pojawia się także w mocno eksponowanym wątku romansowym,. Młoda bohaterka Sara narażona jest na wiele erotycznych pokus...

Autorem libretta jest Michael Kunze - niemiecki autor piosenek i przekładów m.in. "Evity", "Kotów" i "Upiora w operze". Muzykę napisał Jim Steinman, współpracujący m.in. z Bonnie Tyler, Celinę Dion i Barbrą Streisand.

- Motyw przewodni musicalu stanowi przebój sprzed kilku lat w wykonaniu Bonnie

Tyler "Total Eclipse of the Heart". Reżyserem warszawskiego spektaklu jest Holender Cornelius du Crocq Baltus, stale pracujący z Polańskim. Wspomaga go Wojciech Kępczyński. Choreografię przygotuje amerykański twórca Dennis Callahano. Autorem przekładu jest Daniel Wyszogrodzki, scenografii - Boris Kudlicka, kostiumów - Dorota Kołodyńska, charakteryzacji - Sergiusz Osmański. Za fryzury odpowiadają Jaga Hupało i Thomas Wolff.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji