Artykuły

Trzy kwadranse popisu

"Śpiewy Eurypidesa" w reż. Tomasza Rodowicza w Stowarzyszeniu Teatralnym Chorea w Łodzi. Pisze Leszek Karczewski w Gazecie Wyborczej - Łódź.

Stowarzyszenie Teatralne Chorea drugi raz sięgnęło po "Bachantki" Eurypidesa. Rok temu z walijską grupą tańca współczesnego zrealizowali postdramatyczne przedstawienie "Bakkus", w którym Dionizos zstępuje do współczesnej tancbudy. Nowe "Pieśni Eurypidesa" są propozycją radykalnie nie-dramatyczną.

Tomasz Rodowicz okroił starożytny tekst do pieśni chórów, do których muzykę dopisał Maciej Rychły. Z antycznej tragedii zostały figury kobiet, owładniętych boskim szałem - widowiskowo oznaczanym wplecionymi w suknie światłowodami, lśniącymi błękitem. W finale poświęcają Bachusowi jeńca, odartego z ubrania, obsypanego zwałami ziemi. Ale to karykaturalny skrót fabuły. Cztery bachantki i czterech bachantów Chorei nie oddaje ani grozy bóstwa, ani fascynacji sacrum.

Można by pokpiwać, że wystąpił Zespół Pieśni i Tańca "Chorea". Można, gdyby nie to, że żadna grupa teatralna w Polsce nie śpiewa i nie tańczy jak oni. Umiejętności Choreutów są niezrównane. W "Pieśniach..." dosłownie chodzą po ścianach, wykonując jednocześnie arcyskomplikowane, kilkagłosowe, polimetryczne pieśni. Ale kilka żartów ze starogreckiej gorliwości religijnej, przetłumaczonej na współczesne ciśnięcie się dewotek na ławeczce parafialnego kościółka to zbyt mało, by trzy kwadranse olśniewającego popisu nazwać spektaklem.

Jak mawiali starożytni, szlachectwo (rzemiosła) zobowiązuje.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji