Julia bez Romea?
Już o dziesiątej rano przed salą przesłuchań w Teatrze Buffo stał tłum. Casting na tytułowych bohaterów musicalu "Romeo i Julia, czyli sny w Weronie" przyciągnął kilkuset chętnych.
Przed 16 lista zgłoszeń liczyła ponad trzysta nazwisk. A chętnych ciągle przybywało. Jeśli ktoś spodziewał się wystrojonych i przesadnie wymalowanych pannic, mocno się zawiódł. Wśród potencjalnych Julii królowała naturalność, przeważały codzienne stroje. Na casting nie przyszło zbyt wielu chłopców, ale Janusz Józefowicz nie wydawał się tym specjalnie zmartwiony: - Przed nami jeszcze cztery castingi i na pewno znajdziemy Romea.
Dla większości kandydatów wczorajsze przesłuchania nie były pierwszym zetknięciem się ze sceną. Zuzanna Madejska grała już główną rolę w "Piotrusiu Panu". - Doświadczenie daje pewność siebie, ale zwiększa też stawiane ci wymagania - mówi. Profesjonalizmu nie brakło też śpiewającej od piątego roku życia Marinie Łuczenko: - Nie boję się, że ewentualna wygrana zmieniłaby moje życie, bo i tak od wielu lat żyję na walizkach, jeżdżąc na różne koncerty i konkursy.
Chociaż granica wieku została z góry określona (Julia - 15 lat), to i tak zdarzały się starsze kandydatki. - Wiem, że mam niewielkie szanse, choćby ze względu na wiek, ale od dziecka marzyłam, by móc pracować ze Stokłosa i Józefowiczem - mówi 19-letnia Kamila Dybowska. - Niechby się nawet na mnie złościli i krzyczeli!
Nieliczni chłopcy, nawet jeśli mieli już za sobą doświadczenia wokalne jak Sebastian Plewiński, traktowali casting raczej jak dobrą zabawę.
Wśród przygotowanych piosenek dominował repertuar dobrze znany z "Metra", a zwłaszcza "Marionetki" i "Szyby". Od najlepszych jury brało numery telefonów, dając tym samym nadzieję na dalszą współpracę. Kolejne warszawskie poszukiwania Romea i Julii odbędą się w Buffo 8 lutego.
Światowa prapremiera musicalu planowana jest na wrzesień. Część dochodu ze sprzedaży biletów zostanie przeznaczona na akcję "Avon kontra rak piersi". O honorowy patronat nad przedsięwzięciem poproszono minister Barbarę Labudę.