Pytanie o musical
Po całej Polsce podróżuje właśnie musical "Kwiaty we włosach", w którym występują laureaci telewizyjnego programu "Droga do gwiazd" i gwiazdy estrady, m.in. Elżbieta Zającówna, Hanna Śleszyńska, Anna Seniuk, Wiktor Zborowski, Tomasz Stockinger. Autorem scenariusza i reżyserem jest Andrzej Strzelecki. Artyści śpiewają największe przeboje Seweryna Krajewskiego i Krzysztofa Klenczona. Musical można było już obejrzeć m.in. w Międzyzdrojach, Sopocie, Kołobrzegu, Koszalinie, Świnoujściu, Węgorzewie, Tarnowie, Pile, Radomiu. Zobaczą go też mieszkańcy Opola, Zielonej Góry, Zabrza, Wrocławia, Poznania i Warszawy. Dlaczego nie Płocka?
Grażyna Michalska, zastępca dyrektora Płockiego Ośrodka Kultury i Sztuki: - Szkoda, oczywiście. Ale trasę i miasta ustala sobie organizator. To od niego wychodzi inicjatywa. My nie mamy na to wpływu. Dostajemy propozycję, czy mamy dzielić się kosztami pół na pół, czy na nas spadają tylko sprawy techniczno-organizacyjne, i rozważamy ją. Jeśli warto wejść w przedsięwzięcie, dogadujemy się. W sprawie musicalu "Kwiaty we włosach" nikt do nas nie wystąpił z żadną propozycją.
MARIOLA BERG, dyrektor kreatywny Impresariatu ITI, współproducenta musicalu "Kwiaty we włosach": - O tym, gdzie wystąpi musical, decyduje bardzo wiele czynników. Po pierwsze: wymagamy odpowiedniego obiektu, który pomieści minimum 2 tys. osób, ma scenę, na której można zamontować światła, scenografię. Poza tym obiekt ten musi być wolny w terminie, który nas interesuje. Ja znam płocki amfiteatr, jest bardzo piękny i myślę, że nic straconego, może uda nam się zagrać w Płocku wiosną. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby z inicjatywą wyszedł lokalny organizator. Zrobilibyśmy dokumentację obiektu, zbadali jego możliwości i gabaryty i raczej nie odrzucili takiej propozycji.
