Artykuły

Hip-hopowe przeboje

Mieszanka doświadczenia i młodości musicalu "Kwiaty we włosach" oczarowała publiczność w Międzyzdrojach.

Owacją na stojąco w sobotę przyjęła publiczność premierowe wykonanie najnowszego polskiego musicalu "Kwiaty we włosach". Na scenie nie zabrakło hip-hopowego wykonania przeboju "Nikt na świecie nie wie" oraz akrobacji tancerzy.

Muzyczne wspomnienia

W sobotni wieczór międzyzdrojski amfiteatr zapełnił się po brzegi. Ci, dla których zabrakło biletów słuchali piosenek na promenadzie lub siedząc na pobliskich ławkach. Na widowni byli ci, którzy wychowali się na przebojach "Czerwonych Gitar", jak i młode pokolenie, na co dzień słuchające techno. Dobrze bawili się jedni i drudzy.

Motywem przewodnim przedstawienia jest egzamin dojrzałości. Musical kończy i rozpoczyna piosenka "Matura" w nowoczesnej aranżacji Andrzeja Strzeleckiego.

W musicalu dwadzieścia pięć lat po maturze spotyka się grupa przyjaciół. W ich role wcieliła się czołówka polskich aktorów. Samotną kobietę wychowującą dwoje dzieci gra Anna Seniuk, ojca homoseksualisty - Wiktor Zborowski. Występują także: Tomasz Stockinger, Elżbieta Zającówna, Hanna Śleszyńska, Joanna Pałucka, Hanna Ścigalska, Grzegorz Kucias i Robert Rozmus. We wspomnienia z lat szkolnych wplecione są piosenki Seweryna Krajewskiego i Krzysztofa Klenczona śpiewane przez finalistów "Drogi do gwiazd".

"Anna Maria" jak nowa

Covery przebojów zazwyczaj wywołują mieszane uczucia, jednak zmiany wprowadzone przez reżysera - Andrzeja Strzeleckiego -przypadły widowni do gustu. Zaledwie po kilku frazach publiczność zaczynała nucić piosenki razem z piosenkarzami.

- Stara jakość w nowej formie -stwierdzili po obejrzeniu spektaklu Grażyna i Jerzy z Międzyzdrojów. - Znamy wszystkie przeboje Czerwonych Gitar. To nasza młodość. Musical "Kwiaty we włosach" to coś nowego. Z tych aranżacji młodość aż kipi.

Mimo później pory dobrze bawili się także najmłodsi widzowie. W trzecim rzędzie z zapartym tchem patrzyli na kolorowe światła i tancerzy: dziesięcioletnia Sylwia i ośmioletni Patryk Łapowie, którzy przyszli na show razem z rodzicami.

Patryk śpiewał "Annę Marię". - To jedna z jego ulubionych piosenek - tłumaczyła występ malca jego mama Agnieszka Łapow. Przyjechaliśmy do Międzyzdrojów z Łowicza. Gdy dzieci się dowiedziały, że będą przeboje Czerwonych Gitar, bardzo chciały iść. My też lubimy szlagiery lat 60. i 70. Mamy wiele miłych wspomnień związanych z nimi.

- Piosenki brzmią inaczej, ale nadal wpadają w ucho - twierdzi Dariusz Łapow. - Bardzo dobrze się ich słucha. Słowa się nie zmieniły i można je śpiewać.

Droga do kariery

Przez trzy miesiące w podwarszawskim Ojcówku trwały próby do musicalu "Kwiaty we włosach". Na początku kwietnia przejechało tam ponad dwudziestu młodych ludzi. Zostało ośmiu. Zorganizowano drugi casting. Doszły cztery osoby i ten skład przetrwał do sobotniej premiery. Katarzyna Okońska jest jedną z dwunastu wybrańców, którzy pomyślnie przeszli przez sito przesłuchań. - Próby w Ojcówku trwały codziennie od godz. 10 do 20 - wspomina młoda wokalistka. - Uczyliśmy się rytmiki, emisji głosu i poruszania na scenie. W Ojcówku mieszkaliśmy od początku kwietnia, a ja w tym roku zdawałam maturę. W wolnych chwilach siadałam do książek. To była mordercza praca, ale opłacało się. Zdałam maturę i gram w musicalu.

Wokaliści musicalu "Kwiaty we włosach" mają od 17 do 27 lat. Wszyscy kochają muzykę i chcą z niej żyć. Musical jest dla nich szansą na karierę.

- Wszystko dzieje się w błyskawicznym tempie - mówi Kasia. - Gdy zobaczyłam setki ludzi na castingu do "Drogi do gwiazd", myślałam, że się nie dostanę. Pan Wodecki zaskoczył mnie ze swoją ekipą, gdy w Niechorzu oglądałam latarnię z przyjaciółmi. Później nagranie. Byłam zła, bo miałam problemy z gardłem i nie wygrałam. Zaledwie po kilku miesiącach otrzymałam propozycję zagrania w

musicalu.

Kciuki za Kasię trzymała cała rodzina i znajomi, którzy specjalnie na premierę "Kwiatów we włosach" zjechali się z Warszawy i Gryfic, rodzinnego miasta Kasi.

- Nie mogę w to wszystko uwierzyć - mówi Alina Okońska, mama Kasi. - To ja namówiłam ją do udziału w castingu do "Drogi do gwiazd". A teraz mogę ją oglądać na deskach międzyzdrojskiego amfiteatru.

Wybuchowa mieszanka

Twórcy przedstawiania wierzą, że "Kwiaty we włosach" pomogą w karierze młodym, zdolnym ludziom.

- Zarażają oni swoją energią i zapałem do pracy - mówi Marek Szpendowski, producent i pomysłodawca musicalu. - Zawsze trudno jest namówić uznanych aktorów, aby wystąpili z amatorami. Gdy jednak po raz pierwszy, podczas prób w Ojcówku, usłyszeli młodych, stwierdzili, że chcą z nimi grać. Podpisali się pod tym

przedsięwzięciem najlepsi.

Premiera w Międzyzdrojach to początek trasy musicalu "Kwiaty we włosach". Młodzi, zdolni przełamali pierwsze lody. Spektakl się podobał. Zespół bisował kilka razy.

Do grudnia artyści mają dać sześćdziesiąt trzy koncerty w całej Polsce. W Międzyzdrojach poderwali publiczność do zabawy, mimo kiepskiego nagłośnienia. Młodzi wokaliści swoim entuzjazmem zarazili nie tylko doświadczonych aktorów, ale także publiczność.

- Byli niesamowici - stwierdziły zgodnie Alicja Andrzejewska i Aleksandra Carewicz z Międzyzdrojów. - Zastanawiamy się, czy na musical nie pojechać do innego miasta. U nas będą dopiero w sierpniu.

Gdzie wystąpią

26 lipca - Kołobrzeg, amfiteatr

3 sierpnia - Świnoujście, amfiteatr

4 sierpnia - Szczecin, Teatr Letni

5 sierpnia - Koszalin, amfiteatr 17sierpnia -Międzyzdroje, amfiteatr

18 sierpnia - Kołobrzeg, amfiteatr

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji