Artykuły

Lubię piosenki Czerwonych Gitar

Skąd wziął się pomysł na przygotowanie takiego widowiska muzycznego?

Wymyślił to Marek Szpendowski z Viva Art Music. Zapytał, czy nie chciałbym spróbować zrobić czegoś z tematu, jakim są Czerwone Gitary. Pomysł mi się spodobał. Zacząłem szukać formuły, która połączyłaby Czerwone Gitary z finalistami programu TVN "Droga do gwiazd". Oczywiście, nie wykorzystaliśmy wszystkich. Został wśród nich przeprowadzony casting.

To ludzie, którzy stoją dopiero na samym początku kariery, czyli tej "drogi do gwiazd".

Ale oni potrafią śpiewać. Pracowało się z nimi bardzo dobrze. Są na starcie swojego życia, przede wszystkim tego zawodowego. Mają pełno energii. Są

młodzi, utalentowani, ale też chętni do pracy i posłuszni.

"Kwiaty we włosach" to również grupa znakomitych, znanych aktorów zawodowych.

Wiedziałem, że będzie to przedstawienie eksploatowane przede wszystkim w "sezonie letnim". Zdecydowałem się więc na aktorów, z którymi wielokrotnie współpracowałem. Dla mnie zawsze w pracy jest istotne, by było miło i sympatycznie. Wiedziałem, że czekają nas wspólne wyjazdy. Przyznaję więc, że aktorów dobierałem też pod tym kątem. Oczywiście, nie był to jedyny klucz. Szukałem po prostu profesjonalistów. Pracowałem już wcześniej ze wszystkimi i znam ich możliwości. Jestem szczęśliwy, że zgodzili się na tę współpracę.

Czy lubi pan piosenki Czerwonych Gitar?

Tak, chociaż trudno powiedzieć, czy mam jakąś ulubioną. Jest to przecież spory kawał mojej młodości.

O czym on opowiada pański musical?

Jest to historia spotkania, po 25 latach, czterech szkolnych par. Ich grają aktorzy, a młodymi odpowiednikami są finaliści "Drogi do gwiazd". Oprócz tego jest jeszcze ośmiu tancerzy.

Konsekwentnie pracuje pan nad polskim musicalem, choć kierunek ten jest postrzegany jako domena Amerykanów.

Właściwie nigdy nad tym się nie zastanawiałem w ten sposób. Robię po prostu to, co mnie interesuje. Przedstawienia muzyczne w Polsce powstawały od początku istnienia polskiego teatru. Nie zajmuję się więc naśladownictwem, tylko uprawiam gatunek, na który mam sensowny, a tak przynajmniej sądzę, pomysł. Nie jest to próba dyskusji z tym, co zyskało popularność na rynku amerykańskim. Staram się po prostu przygotować dobre widowisko.

Andrzej Strzelecki - aktor, reżyser teatralny i satyryk, twórca warszawskiego Teatru Rampa. Zagrał m.in.: w filmach: "Przepraszam, czy tu biją?", "Kuchnia polska" i telenoweli "Klan". W dorobku reżyserskim ma m.in.: "Kobiety i myszy" oraz "Złote interesy"

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji