Artykuły

"Zemsta" bez słów i z pomysłem

"Zemsta" w reż. Romana Komassy w Teatrze Logos w Łodzi. Opinia Leszka Karczewskiego.

"Obedrzeć ze słów Zemstę - to ryzykowny zamach na narodową komedię! Ale Roman Komassa, konstruując spektakl w konwencji teatru ruchu, miał pomysł na każdą postać

Klara tuli misia, którym drażni się z Wacławem, targając pluszaka za uszko i tuląc - a nie Wacława! Jej ukochany nosi portki na szelkach, które zamiast serca rwą się do jego wybranki. Podstolina obdarzona gigantycznymi piersiami i ugniata je, przywracając im formę przed każdym miłosnym podbojem. Cześnika Raptusiewicza przyklejono do bukłaka, z którego przez rurkę ssie wino; gdy traci kontakt z ożywczą kroplówką, traci też cały rezon. Rejent Milczek nosi nieprzyszyty do surduta kołnierz, by mógł zawiesić na nim dłonie splecione we wszechwyrozumiałym geście. Papkin fechtuje powietrze łapką na muchy, dybiąc na niewidzialne owady. Dyndalski, żeby widzieć, odchyla czarne szkła okularów spawacza. Nawet pachołki rejenta noszą fryzury porów.

Aktorów w papuzie lecz wymowne kolory ubrała Agnieszka Warcholińska: strona Raptusiewicza nosi choleryczną czerwień, ekipa Milczka - stonowaną zieleń. Nadto każdy bohater ma taneczny leitmotiv, który pozwala go w mig rozpoznać. Widać, że letnie warsztaty teatralne rozwijają skrzydła: Aleksandra Niewęgłowska z opowiadającym historie uśmiechem i Łukasz Rawicki (okazuje się - urodzony tancerz!) uwodzą miłosnymi duetami Klary i Wacława. Nastrój gwałtownie skręca w stronę buffo, gdy dołącza do nich Izabella Moskal (Podstolina), starając się odtańcować od młodszej konkurentki syna rejenta. Ruch wszystkich aktorów jest tak precyzyjny, że pozwala - bez pomocy słów - dokładnie prześledzić wszystkie wątki komedii Aleksandra Fredry.

Jedynie ceglany mur zastąpiono drewnianymi kratami, sczepianymi na rzepy. Ażurowe elementy scenografii projektu Ryszarda Warcholińskiego dają się zestawiać w wąskie drzwi, ciasne korytarze czy balustrady balkonów. Gumowe pasy zamiast szczebli pozwalają przedrzeć się przez szparę w ścianie. To wszystko do niezwykle motorycznej muzyki Trio Bravo Plus.

Zastanawiam się tylko, czy sala Logosu przygotowana jest na szturm szkolnych wycieczek. Gdybym był polonistą, to zabrałbym wszystkie klasy".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji