Artykuły

Krzyk czerwieni

W ramach krakowskiego Festiwalu Kultury Żydowskiej odbyła się premiera scenicznej adaptacji jednego z opowiadań Amosa Oza: "Aż do śmierci", przygotowana przez aktorów "Teatru Mist". W roli Szragi Ungera wystąpił Stanisław Michno, Luby - Agnieszka Wielgosz, Huga - Krzysztof Miklaszewski. Muzyką Leopolda Kozłowskiego wzbogacił przedstawienie Janusz Butrym.

W ramach krakowskiego Festiwalu Kultury Żydowskiej odbyła się premiera scenicznej adaptacji jednego z opowiadań Amosa Oza: "Aż do śmierci", przygotowana przez aktorów "Teatru Mist". W roli Szragi Ungera wystgpił Stanisław Michno, Luby - Agnieszka Wielgosz, Huga - Krzysztof Miklaszewski. Muzyką Leopolda Kozłowskiego wzbogacił przedstawienie Janusz Butrym.

Od czasu swych narodzin w Piwnicy pod Baranami "Teatr Mist", dziś zaliczany do krakowskich scen alternatywnych, wystawił sześć przedstawień. Zainicjował swą działalność monodramem "Szekspir moja miłość". Wkrótce w jego dorobku znalazły się: "Gimpel-Głupek", "Mówca", "Magiczna Noc", "Szwejk", "Grabiec - Król Dzwonkowy i świat fantastyczny". Najnowszy spektakl: "Aż do śmierci", zasadniczo różni się od poprzednich. Niełatwy tekst Amosa Oza, pisarza coraz częściej wymienianego wśród kandydatów do Nagrody Nobla, był zapewne dla artystów nie lada wyzwaniem i to nie tylko ze względu na poruszane w nim problemy, chociażby spór o sens historii, tradycji, o przyszłość Izraela. W "Aż do śmierci" przede wszystkim zastanawia psychologia bohaterów, którzy z pewnością nie są postaciami szablonowymi. Uwagę przykuwa Szraga Unger - emerytowany lektor komunistyczny, wciąż aktywny w agitacji lewicowo-syjonistycznej, obsesyjny tropiciel wszelkich przejawów światowego, a zwłaszcza sowieckiego antysemityzmu. Wywołuje on w widzu współczucie, ale i śmiech połączony z niesmakiem i politowaniem. W rzeczywistości Szraga to - ohydny, starzejący się aparatczyk, "nie-skonsumowany mężczyzna" o wielu wynikających z tego braku kompleksach - zauważa Krzysztof Miklaszewski, choć jednocześnie - człowiek o gołębim sercu, marzyciel, prawdziwe dziecko, wyczekujące spełnienia w miłości - dodaje.

Czym jest więc ten spektakl? Niewątpliwie próbą zaglądnięcia we wnętrze człowieka targanego sprzecznościami, w jego zbrukanie i niewinność.

- Życie to ważna lekcja w obliczu odradzających się na początku nowego tysiąclecia wszelkich ideologicznych aberacji. W tym kontekście każdy z nas jest Szraga. Szraga walczącym i wiernym sobie, ale Szraga samotnym i zagubionym. Walczącym, wiernym, samotnym, zagubionym aż do śmierci - mówi Krzysztof Miklaszewski.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji